Przygotowania do tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia jak nigdy dotąd zaniedbuję okropnie. Przyczyna bardzo prozaiczna - praca, praca, praca...Żeby było ciekawiej - spędzam w niej całe dnie na własne życzenie:) A to za sprawą pewnej bożonarodzeniowej uroczystości szkolnej, do której przygotowujemy się już od ponad dwóch miesięcy i jak to ostatnio stwierdził mój Tomek - całą swoją " świąteczną" energię spożytkowałam właśnie tam. W czwartek wielki finał, mam ogromną tremę ale i radość bo po raz pierwszy w mojej karierze zawodowej udało nam się zaangażować tak wielu uczniów i ich rodziców, którzy pracowali i nadal pracują nad projektem. Obiecałam sobie, że tutaj na blogu nie będę poruszała swoich spraw zawodowych ale jak o tym nie mówić kiedy na ten przykład: ojcowie z synami w weekendy robią własnoręcznie stajenki a mamy do pokoju donoszą im kanapki, dzieci z rodzicami hurtowo pieką pierniki i wszelakie ciasteczka( nie dalej jak w ubiegły piątek jedna z uczennic przyniosła do szkoły 350 pierników, które upiekła z bratem) dziadkowie tychże uczniów przekazują szkole choinki, sponsorzy (np. hipermarkety) wspomagają finansowo....? Te wszystkie działania pokazują nam jakiś głębszy sens naszego szkolnego przedsięwzięcia bo przecież tak naprawdę nie chodzi tu tylko o dekoracje czy wypieki ale przede wszystkim o podjęcie wspólnego, niejednokrotnie wielopokoleniowego i zupełnie bezinteresownego wysiłku. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego co zrobili nasi uczniowie i ich rodzice:)
Zmiana wątku!
Mijający weekend tak jak planowałam spędziłam w kuchni oddając się absolutnie i bez reszty moim wypiekom. Żeby już nie zanudzać upiekłam co następuje i dzielę się przepisami:
Dwa pierwsze przepisy pochodzą ze wspominanej już na blogu książki pt: Cieszyńskie ciasteczka (K.Folwarczny, Emilia Kłapsia, Dorota Mendrek).
Orzechy lineckie
Składniki:
250g mąki
140g masła
90g cukru pudru
2 żółtka
cytryna (starta skórka, łyżka soku)
1 łyżeczka cukru waniliowego
Piana:
2 białka
140g cukru
Do dekoracji: orzechy
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać zimne masło i posiekać nożem. Dodać cukier puder, żółtka, startą skórkę z cytryny i łyżkę soku. Zagnieść i schłodzić w lodówce przez ok. 30 min. Rozwałkować na ok. 0,5cm grubości, wycinać ciasteczka kieliszkiem lub w dowolne kształty. Ułożyć na blaszce na papierze do pieczenia. Ubić pianę z białek z dodatkiem cukru. Na środek każdego ciasteczka wycisnąć szprycką całusek z piany i położyć orzeszek. Piec na jasnozłoty kolor w temp. ok. 100 stopni przez kilkanaście minut.
*mi pieczenie zajęło około 40 min bo w piekarniku rozłożyłam trzy poziomy blach. Beza bardzo dobrze się wysuszyła ale ciasto potrzebowało więcej czasu.
Kolejne ciasteczka to druga wersja rogalików orzechowych, które piekę przez całe moje życie ale czasem lubiły się rozlewać pod wpływem temperatury. W tym roku wypróbowałam wersji z w/w książki. W smaku są bardzo podobne to tych
klik a ciasteczka zachowują swoje kształty w trakcie pieczenia.
Rogaliki waniliowo - orzechowe
Składniki:
100g zmielonych orzechów włoskich
280g mąki pszennej tortowej
210g masła
70g cukru pudru
Do dekoracji: cukier puder (ja mieszam z waniliowym)
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać zimne masło i posiekać nożem, dodać cukier puder i zmielone orzechy. Zagnieść ciasto i włożyć do lodówki na 30 min. Ręką formować rogaliki, moje mają jakieś max. 2cm. Piec w nagrzanym piekarniku do 200 stopni przez kilkanaście minut.
* z tej porcji wychodzi ok. trzech blach rogalików
Kolejny przepis odkryłam niedawno poszukując dobrego przepisu na pierniki, które są miękkie od razu, bez zbędnego czekania na ten właśnie efekt:) Znalazłam u Dorotki
klik, piekłam już dwa razy i za każdym razem zjedliśmy je w całości....Te na zdjęciach to całkowite ostatki, są rewelacyjne, mięciutkie i robi się je ekspresowo! Doradzam zrobienie od razu z podwójnej porcji, zwłaszcza jeśli macie zamiar użyć dużych foremek tak jak my z Frankiem:)
I gdzieś tam jeszcze w międzyczasie zrobiłam maleńkie ciasteczka bez pieczenia z płatków owsianych z dodatkiem amaretto, podobnie jak w zeszłym roku
tutajPlanów ciasteczkowych mam jeszcze sporo i mam nadzieję, że je wszystkie zrealizuję mimo wszystko:)
Na zakończenie znów nieskromnie się chwalę, że nasz dom został wyróżniony przez czasopismo Wnętrze i Ogród -
tutaj. Konkurs miał miejsce jakieś pół roku temu, ja zupełnie zapomniałam, że wysłałam do redakcji jedno nasze zdjęcie stąd kiedy otrzymałam telefon z wiadomością o wyróżnieniu stanowczo zaprzeczałam twierdząc, że na pewno zaszła jakaś pomyłka....aż boję się pomyśleć co pani redaktor sobie o mnie pomyślała....:( Niemniej jednak bardzo nam miło:)
Poza tym od czasu do czasu w kolejnych wydaniach czasopisma Ładny Dom pojawiają się tu i ówdzie fotki z naszym domem - aktualny numer
To tyle na dziś, żegnam już w typowo świątecznym nastroju z nadzieją na jeszcze choć kilka wolnych chwil!
pozdrowienia,