Obserwatorzy

czwartek, 30 sierpnia 2012

O dyni będzie:)

Wstałam później niż zwykle. Idę do kuchni zaparzyć kawę, przygotować jogurt z "kulkami" dla Franka, który na szczęście jeszcze śpi:) Wyglądam przez kuchenne okno - jest rześko ale zapowiada się słoneczny, ciepły dzień. Patrzę daleko w pole, czekam na kawę...Nagle zrywam się z miejsca, wylatuję na boso przed chałpę! Za mną w piżamie Franek na wpół zaspany wrzeszczy gdzie idę?! Lecę co tchu bo sąsiad rolnik na swoim traktorku właśnie kosi pole, na które przerosły moje dynie! Nauczona doświadczeniem lat poprzednich kiedy inny chłop rolnik skosił doszczętnie wszystko co rosło nie tylko na jego polu wołam co sił: "Panie Sąsiedzie, moje dynie!!!". Warkot traktora jednak zagłusza moje wołanie ale dostrzegam w oddali, że dynie ocalały. Podbiegam zatem do sąsiada i pełna radości z zastanego faktu dziękuję. A pan rolnik na to: " Wy NAPRAWDĘ jecie te dynie? Bo wie Pani, u nas to tylko dla świń!":) Po czym spoglądając na mnie z lekkim politowaniem odjeżdża na swoim traktorku......Ot co, cały urok wsi, prawda:)?
Już niewątpliwe z nieco ostudzonymi emocjami powróciłam do kuchni i przez kolejne kilka dni oddawałam się przetwarzaniu owych dyń, jak by nie było, też dla ludzi:)
Wszystko co poniżej zrobiłam z jednej średniej dyni o wadze ok. 4kg.
Przede wszystkim zrobiłam dżemy, po raz pierwszy z dyni z pomarańczami i okazały się tak wyśmienite, że dziś zrobiłam kolejną porcję, nie wykluczam że będą następne bo naprawdę warto. Smakują nam wszystkim, są bez dodatku żadnych żelfix'ów, barwników a w realu wyglądają obłędnie pomarańczowo. 
Podaję przepis na wypróbowaną wersję wg. moich upodobań smakowych, jeśli lubicie słodsze dodajecie po prostu więcej cukru, ew. więcej skórki z pomarańczy bądź zakwaście cytryną.

Dynie obieramy ze skórki, trzemy na tarce o dużych oczkach, zasypujemy cukrem i odstawiamy na ok. 1,5h aż puści sok. Pomarańcze szorujemy, parzymy wrzątkiem i obieramy ze skórki oddzielając albedo. Tylko skórkę kroimy na bardzo malutkie kosteczki (lub dla wygody trzemy na tarce o małych oczkach).
Kiedy dynia puści sok dodajemy do niej skórkę z pomarańczy, goździki i gotujemy na małym ogniu aż będzie szklista i gęsta - ok. 2h, pamiętając o mieszaniu co jakiś czas. Na tym etapie próbujemy smak, jeśli będzie za słodko dokwaszamy sokiem z cytryny (na 1kg dyni użyłam pół cytryny). Możemy również dodać pokrojonej skórki z cytryny dla wzmocnienia aromatu, co kto lubi.
Gorący dżem przekładamy do wyparzonych wcześniej słoików, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem. Gotowe:) Z 1kg dyni wyszły mi trzy średnie słoiki. Za drugim razem dżem robiłam już z 2 kg podwajając oczywiście porcje.

W międzyczasie przez kilka dni suszyły się już pestki na następny rok, 
które zapakowałam do papierowych torebek.
 
Szukając w sieci dobrych przepisów z udziałem dyni w roli głównej absolutnie zachwycam się znanymi Wam już pewnie stronami Kwestia Smaku i Bea w kuchni, która co roku ogłasza u siebie Festiwal Dyni.
Z tej pierwszej strony wypróbowałam genialny przepis na zapiekankę -
Dynię z kurczakiem w sosie grzybowym
 Dokładny przepis na w/w stronie, ja dodałam jeszcze na wierzchu starty żółty ser, polecam!
 Są też i zupy w najróżniejszych wersjach, zawsze jednak na bazie rosołu, czasem z dodatkiem imbiru, prażonych migdałów, grzanek.
  
 Dynią możemy także urozmaicić nawet zwykłe placki ziemniaczane. Przeważnie robię tak "na oko":
pół na pół startych ziemniaków i dyni (najlepiej nieco odsączonej z soku), do tego jajko lub dwa, kilka łyżek mąki, sól, pieprz, ew. trochę curry i na patelnię. Wychodzą delikatniejsze niż ziemniaczane.
 
Uwielbiam wszelakie, lekko mokre ciasta z dynią, wypróbowałam już kilka przepisów jednak niezmiennie pozostaję przy swoim, kiedyś podawałam go tutaj klik
Na dowód, że dynia w tym roku nie tylko przerosła nasze oczekiwania ale także i samą siebie kilka fotek - poniżej oplotła cały płot łącznie z rosnącymi w pobliży bzami
Kilka odmian dekoracyjnych - jeśli dobrze się zasuszą przetrwają cały rok

Żeby nie było, że my tylko te dynie i dynie:) piekę od czasu do czasu bułeczki drożdżowe, np. z malinami
razem z Frankiem - poniżej jego drożdżowy wąż z oczkami z rodzynek:)
 
 Dalej piekę ciasteczka, te poniżej aktualnie pełnoziarniste z myślą o dzieciach, z którymi w te wakacje Franek się spotykał i baardzo im smakowały. Przepis banalnie prosty znalazłam na opakowaniu tej mąki, z której bardzo dobrze mi się piecze.



 
 To chyba na tyle dzisiaj, kulinarnie się zrobiło ale dużo czasu ostatnio spędzam w kuchni a i tak nie wszystko dałam radę uwiecznić na fotkach.
Choć jeszcze lato ja już z utęsknieniem czekam na jesień, nie lubię upałów i źle je znoszę toteż ile mogę  upajam się już chłodnymi porannymi i wieczornymi mgłami na okolicznych polach, układam nasze astry w wazonach, powoli kupuję wrzosy i ....nadal przetwarzam dynie:)
W związku z nadchodzącymi w naszym życiu prywatnym zmianami reorganizujemy nieco przestrzeń wokół nas, prawdopodobnie w następnym poście przygotuję trochę rzeczy na sprzedaż, które być może ktoś będzie chciał przygarnąć. Powstanie nowy link, w którym co jakiś czas będę umieszczała rzeczy ze "stryszku":) 
Tymczasem dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze, tym bardziej, że moja aktywność blogowa już i tak ograniczona wkrótce będzie jeszcze słabsza:( Ale o tym innym razem.
Do następnego! 

63 komentarze:

  1. Witaj Madziu:) Oj jak mnie rozweseliłaś... też bym wybiegła na boso w takim celu:)
    Dziękuję Ci za przepis na dżem. Jutro wyruszam na poszukiwanie dyni. Mój synek ich nie lubił, gdy był malutki, więc może dżem dyniowy mu posmakuje...
    Ja też piekę ciastka z synkiem:)
    Wąz Franka jest tak fajny, że aż szkoda go zjeść. Wszystkiego dobrego dla Was,pa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malanko, dzięki! Jeśli będziesz robiła dżem nie zrażaj się, że masa będzie na początku baardzo rzadka, trzeba ją smażyć, wyparuje nadmiar i na pewno stężeje już później w słoikach:)

      Usuń
  2. Dżem wygląda przepysznie, a jeśli chodzi o zupą dyniową to u mnie jadło się i jada nadal taką na słodko (bez rosołu, za to na mleku). Muszę koniecznie wypróbować przepis na ciasto, bo jak na nie patrzę to aż mi ślinka cieknie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu kochana! Ależ Ty jesteś gospodyni! Pięknie to wszystko wygląda, jesteś niesamowita! Cudowne zdjęcia:)
    Wczoraj kupiłam dynię - taką 5 kg i zastanawiałam się co z nią zrobić i tutaj pojawił się Twój post :) Rewelacja!
    A cóż to za zmiany się szykują?? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, oj to sobie nagotujesz z tej dyni, powodzenia! W razie pytań z dżemem chętnie odpowiem:)
      A zmiany, duuuuuuuże! Ale mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy a boję się okrutnie!
      buziaki!

      Usuń
  4. Twoje posty są jak artykuły z ulubionych gazet! :)
    A próbowałaś frytki z dyni?
    moja prawie 8-miesięczna Zosia zajada się zupką-kremem z dyni, ja z Mężusiem preferujemy dynię z ostrymi dodatkami,placki też uwielbiamy... ale dżemem kusisz-wygląda obłędnie!!
    I jakie cudne foremki do ciasteczek :)
    przepisy już spisuję :)
    pozdrawiam i dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tynka, coś Ty frytki z dyni?!!! Koniecznie spróbuję:)
      Foremki to mój nowy zakup, zaopatrzyłam się ostatnio w spory zestawik i namiętnie piekę bo tak mi się podobają:)
      uściski,

      Usuń
    2. dla dyniowej fanki jak Ty to jest to :)
      dynię oprószyc tylko mąką trzeba przed smażeniem...pycha!!
      gdzie takie cudeńka(foremki)zakupiłaś?

      Usuń
    3. Super, dzięki! Będziemy smażyli!
      Foremki zakupuję w Brnie, nie dosyć że w miarę tanio to wybór tam mają przeogromny.

      Usuń
  5. A może by tak podarować sąsiadowi słoiczek dżemu, żeby sam się przekonał, że dynia nie musi być tylko dla świń? Jak spróbuje Twoich smakowitości, to w przyszłym roku sam będzie "naganiał" dynie na swoje pole :)))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Spróbować nie zawadzi:) Dzięki za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystko tak apetycznie wygląda, że zaczynam odczywać lekki głodek a zaznnaczam, że dopiero zjadłam śniadanie! marobiłas mi wielkiego apetytu na dżemik dyniowo-pomarańczowy, te słoiczki wyglądają cudownie i ten krem z dyni taki atrakcyjny:) ach cieknie ślinka po takim poście:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kopalnia pomyslow. Narobilas mi tak wielkiej ochoty na slodkosci z dyni ze jutro jade na chlopski markt i kupie sobie dynie i sprobuje zrobic marmoladke z dyni i cos upieke...Dziekuje za przepisy...musze przyznac ze swietnie radzisz sobie w temacie kuchnia.)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ smakowicie i kolorowo;-)
    Ja też jestem z tej frakcji, która uważa dynie za dopuszczalne do jedzenia przez ludzi;-)
    Dżemu jeszcze nigdy nie robiłam, ale czytając Twój post nabrałam na niego wielkiej ochoty,
    Serdeczności przesyłam i dziękuję za dyniowe inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Siedzę w pracy i czytam Twojego posta i aż mnie ściska na widok tych pyszności. Do dyni nie mogę się jakoś przekonać, ale za to przekonałam się w tym roku do cukinii więc kto wie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, spróbuj tego dżemu, koniecznie! Smakuje jak pomarańczowy! Namawiam Cię namolnie!

      Usuń
  11. Przepięknie to wszystko wygląda! Smakuje pewnie też! Siedzę i cieszę oczy. Rok temu próbowałam dyni w occie. Teraz muszę spróbować dżemów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Woow, prawdziwa uczta tak dla podnibienia jak i dla oczu, świetny post i podane w nim przepisy a zdjęcia bardzo, ale to bardzo apetyczne.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Madziu, ale Ty jesteś tajemnicza... Ja też jestem z tych, co dyni jeszcze nigdy w życiu, ale ten dżemik mocno mnie kusi. Cudne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dynię lubimy bardzo i chętnie skorzystam z nowych przepisów, mam obiecaną dynię od babci bo u niej jest kilka takich olbrzymów po 40-50 kg:)
    Ty jesteś niesamowita z tymi ciasteczkami:))
    Buziaki ślę i trzymam kciuki za te zmiany:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie dynie niemal życie uratowały, kiedy musiałam wymyślać kolejne zupki - przeciery dla mojego małego alergika. Bardzo je lubił, bo to doskonała baza dla innych warzyw :) Muszę tego przepisu na ciasto spróbować - podam i nie powiem z czego, bo Młody na pewno by nie ruszył (on nie-owocowo-warzywny). Zresztą pozostali też do niej podchodzą jak do kalafiora, którego nie jedzą "bo to przecież mózg jest" ;)
    Nie wiedziałam, że na wsi jej nie jedzą, wręcz przeciwnie :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudownie smakowity post!!! Koniecznie muszę zrobić taki dżemik i ciasto dyniowe :) No to lecę po dynię - na bazarek niestety... ale może w przyszłym roku też uda mi się posadzić własną? Pozdrawiam cieplutko!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dynia to wspaniale warzywo - mozna z niej przygotowac tyle niesamowitych i pysznych rzeczy:) A te malutkie dynie, ozdone, sa po protu piekne:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Madziu, z nieba mi spadłaś razem z dyniowym wpisem :) :) W naszym warzywniku dynie już solidne i muszę ustalić jadłospis na jesień ;) :)Dzięki kochana, prześledzę przepisy w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow! Tyle różnych smaków na raz chyba nie jestem w stanie wytrzymać :D Mam taki ślinotok... Ja dynię poznałam jak urodził się mój synek, robiłam zupę z dyni i do dziś wszyscy ją bardzo lubimy :) Dżem wygląda pięknie, a zapiekanka... muszę taką zrobić :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś dyni nigdy nie jadłam. Mam ochotę czasem kupić i z niej "coś" zrobić ale do tej pory nie wiedziałam że można tak wiele pyszności stworzyć :-)
    Dzięki za przypisy i trzymam kciuki za udane zmiany :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. o wow ;) tyle dyniek a ja ani jednej znaleść nie mogę w pobliżu. Taki superowy klimat u Ciebie :) Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale wspaniale smakolyki. Dziękujemy Franiowi za list. Zadzwonie moze wieczorem jesli bedziesz mogla rozmawiac? Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę przywieść dynię i wypróbować Twego przepisu Madziu:) wygląda obłędnie energetyzująco.
    Moja babcia zawsze robiła zupę z dyni na słodko-z goździkami i cynamonem, zaciaganą kremówką i kluseczkami(ciut gęstsze ciasto niż na laną kluskę). Zjadłabym sobie:))
    I zdradzaj tajemnicę, jakie tam zmiany u Was:)))
    buziaki dla Franka od moich łobuzów
    asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. asiu, zupa musiała być pyszna, wierzę na słowo:) lane kluseczki też bardzo lubię. Tajemnicy nie mogę na razie zdradzić ale kiedyś na pewno:)
      pozdrowienia ślę,
      Iza, dziękuję za telefon, mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy!
      Dziewczyny, dziękuję!

      Usuń
  24. Dziękuję Ci bardzo za cudowne dyniowe przepisy - u mnie dynie w tym roku obrodziły jak nigdy, a ja potrafię robić z nich tylko zupę - niedługo u mnie na blogu. Przy okazji gratuluję sesji w Country i miłego początku roku szkolnego życzę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze nie gratulowałam sesji w Werandzie Country... gazetkę oczywiście mam i podziwiałam już Was i Wasz dom:). Teraz gratuluję sesji, a także wygranej, o której pisałaś we wcześniejszym poście:).
    Dzisiaj post o tym, z czym mi się najbardziej kojarzysz... z dyniami i ciasteczkami:). Może kiedyś wykorzystam przepisy na dyniowe smakołyki (jak na razie dyni prawie nie znam, ale może kiedyś się poznamy, a może nawet polubimy;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Madziu, ja właśnie wróciłam z pięciogodzinnej rady pedagogicznej:-( no i już się boję!
    A u Ciebie jak zwykle, smacznie, sielsko i po prostu tak domowo:-))) Ja w tym roku nic nie zrobiłam, jakoś natchnienia nie miałam, ale chciałabym się zmobilizować i wykorzystać sezon pomidorowy:-))) I te Twoje ciasteczka, ach...
    Buziaki wielkie!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. yvonne, dzięki! Nie wiedziałam, że kojarzę się z ciasteczkami, fajnie:) Spróbuj tej dyni, naprawdę:)
    Ola, wierzę że 5H, ja byłam dziś przelotem w szkole i też RP siedziała od rana, trzymam kciuki! A co do przetworów, u mnie jakoś tak spontanicznie wyszło, trzeba mieć wenę najpierw, prawda?:)
    buziaki,

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale smakowity post! Zmobilizowałaś mnie, by się podnieść od komputera i lecieć do kuchni coś jeszcze dzisiaj podziałać :) A skoro masz w planach dalszy przerób dyniowych piękności, to polecam dżem, o którym pisałam w ubiegłym roku: http://podniebemszerokim.blogspot.com/2011/10/jesien-jest-moja.html - dodatek cukru, imbiru i cytryny należy dostosować do własnego smaku. Dżemik jest nie tylko genialny w smaku, ale też świetnie rozgrzewa zimą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, przypuszczam, ze z imbirem też będzie bomba! Na pewno skorzystam, dziękuję:)

      Usuń
  29. Ale z Ciebie pracowita mrówka, kulinarne poczynania nie odbiegają od tych, które czasem podpatruję na prestiżowych kulinarnych blogach, smakowicie aż chce się to zjeść z monitora. Wszystko ładnie wrzucone w kadr i zaaranżowane tym bardziej kusi podniebienie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie pamiętam kiedy jadłam dynię. A już dżemu to w ogóle. W tym roku może skuszę się na jakąś małą i zobaczę co mi z niej wyjdzie.
    Dzięki za inspirację. Zdjęcia są przepiękne. A te ciasteczka są bajeczne.

    OdpowiedzUsuń
  31. O kochana, to dokładnie tak jak u nas, dyniowy urodzaj!
    Dziękuję za pomysły wykorzystania dyni. Dżemik znam i
    jest faktycznie fantastyczny, musze wypróbować wersje z pomarańczą.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepis na dżemik już spisany, jutro udam się na ogródek wybadać czy dynie można już w tym celu pozyskać.

    Spodobał mi się bardzo Twój blog. Chyba zostanę tu na chwilkę. A coby nie zapomnieć w natłoku zaraz sobie wkleję u siebie. :)

    A jak dżemik zrobię to nie omieszkam napisać jak mi wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  33. MADZIU DLA MNIE JESTEŚ CUDNĄ GOSPODYNIĄ:)))...MOŻE I JA SIE SKUSZĘ NA DYNIE...TA ZAPIEKANKA TAK OBŁĘDNIE WYGLĄDA:))...A MOŻE DAJ SĄSIADOM NA SPRÓBOWANIE JEDEN SŁOICZEK....A WTEDY TAKICH PYTAŃ NIE BEDZIE ZADAWAŁ>:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Madziu wszystko wygląda tak pieknie. Muszę przyznać że nigdy nie próbowałam robić i nie jadłam potraw i przetworów z dyni. U mnie królują cukinie, które uwielbia Krzyś. Z dyni to jedynie pestki chrupiemy w zimowe wieczory a miąższ zawsze dostawał się kurkom. Może w tym roku skuszę sie na zrobienie dzemu z Twojego przepisu, ale to jeszcze troche bo dynie mojej teściowej jeszcze nie dojrzały. Napisz mi proszę czy sadzisz jakąś konkretną odmianę dyni bo wyglądają imponująco. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Dla świń czy nie smakują świetnie :) Piękne te zdjęcia wkleiłaś, a te sloiczki sa tak cudownie przystrojone że mogą z powodzeniem brać udzial w konkursie na najlepiej wyglądający słoik :) Pięknie tam u Ciebie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. ale pyszny post! Zdjecia wygladaja bardzo apetycznie:-)
    Pozdrawiam serdecznie
    B.

    OdpowiedzUsuń
  37. rozkosznie zapachniało dynią.
    pięknie i chciałoby się spróbować wszystkiego po kolei. a później zrobić jeszcze jedną kolejkę próbowania..:))

    OdpowiedzUsuń
  38. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie jadłam chyba nic z dyni ;) aż się głupio przyznać, kiedy tu u Ciebie tyle dyniowych smakołyków... ale nic, wszystko przede mną :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Hmm...dynia.U Ciebie wygląda pięknie, ale ja chyba poczekam na tę listopadową ze świeczką w zębatej gębie:)) Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  40. Muszę przyznać, że nie wiem jak smakuje dynia.. ale u Ciebie wygląda smakowicie:-) Szkoda, że w ogródku u siebie posiałam tylko dynie ozdobne, może bym się skusiła... :-)
    Pozdrawiam
    P.s. piękny blog i piękny dom!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Pestki dyni jadłam, coś tam z dyni też jadłam i z tego co pamiętam smakowało mi :) Podobno zupa z dyni jest przepyszna...

    Jestem tu pierwszy raz, dołączyłam by Cię stale oglądać, bo oczarowana jestem tym blogiem...
    Pozdrawiam!

    ruziaruzia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Spróbuj koniecznie, namawiam bo warto!
      pozdrowienia ślę i dziękuję Wam Dziewczyny za komentarze:)

      Usuń
  42. Pestki dyni jadłam - dobre, coś tam z dyni jeszcze jadłam i z tego co pamiętam to mi smakowało :) Podobno (?) zupa z dyni jest smaczna.

    p.s. Jestem tu po raz pierwszy i juz zapisałam się jako stały gość. Zakochałam sie w tym blogu! Taki dom jak Wasz chciałabym kiedyś mieć...

    Pozdrawiam!

    ruziaruzia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja również kiedyś robiłam dzem z dyni, który smakował jak pomarańczowy, tylko ze ten moj był z dodatkiem galaretek, ale z prawdziwymi pomarańczami musi być jeszcze pyszniejszy:)
    Wspaniałe zdjęcia, wszytko takie sielskie, anielskie... z przyjemnością się patrzy :)

    http://perfectladiesofthehouse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. Ach dynia! Pod tym względem nie mogę się już doczekać jesieni, bo tyle pyszności można robić z dyni, np. jak te powyżej! Chyba nie wytrzymam ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w moim cadny dla obserwatorów!

    OdpowiedzUsuń
  45. Zapraszam do mnie po odebranie wyróżnienia ;) Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
  46. Cały post przydatny...spr.bo warto:)zrobic dzem i zapiekanke.W trakcie dyniowego sezonu spr tez zupy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  47. Po dwoch przepracow.dwunastakach tkwię w kuchni przy garach;0) i nie WIERZĘ:) Ten dzem to absolutny hicior...zupka krem tez juz gotowa...Wspaniale przepisy..Koniec niedzieli b.pracowity jak caly wekend.Dobrze ze pndz wolny.;:)POZDR.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PATI, ciesze się, że dżem Ci zasmakował, ja go uwielbiam! Zjedzone już parę słoików i chyba będę musiała dorobić więcej by mieć na zimę. Szczęściara z tym wolnym pn:)
      pozdrowienia,

      Usuń
  48. Jak u Ciebie smakowicie .... aż mi tu zapachniało tymi cudownymi wyrobami, same pyszności ....och gdyby tylko mieć odrobinę wolnego czasu ;)
    Pozdrowienia ślę gorące :)

    OdpowiedzUsuń
  49. JESTES W CIAZY!!!zgadlam?
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  50. Baaaardzo dziękuję za wszystkie przepisy!!Dżem intrygujący,mam ochotę go zrobić.
    Dynia faktycznie urosła jak szalona!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  51. zaglądam tu po raz enty, zachwycam w myslach przepisem, no i nie moge zwlekać, lece jutro po dynie, bo narobiłaś mi smaka na ten dżemik :)

    OdpowiedzUsuń
  52. I ja uwielbiam dyniowo-pomaranczowe dzemy - zapach i smak sa naprawde niesamowite, prawda? Piekne kolory na Twoich zdjeciach :)
    Nie ukrywam, ze zazdroszcze tego dyniowego pola... wiele bym za takie dala ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    I mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko, bym dodala Twoj blog do moich zakladek? :)

    OdpowiedzUsuń