Początek roku nie był dla nas zbyt łaskawy, długo chorowaliśmy na wyjątkowo paskudną grypę, której powikłania niestety odczuwamy do dzisiaj. Grypa dopadła całą naszą rodzinę, począwszy od nas skończywszy na babciach, ciotkach i wujkach - jedyną osobą, która grypie się nie dała jest Kalina, głównie dzięki temu, że jest karmiona piersią. Nie ominęły jej za to bolesne kolki i inne niemowlęce przypadłości przez które dwukrotnie wylądowaliśmy w szpitalu. Na szczęście obecnie jest zdrowa. Ja natomiast najzwyczajniej w świecie jestem wyczerpana! Chylę czoła przed kobietami mającymi dwójkę, trójkę i więcej dzieci, które potrafią pogodzić ich wychowywanie, dbanie o dom z pracą zawodową - ja ledwo co się ogarniam z dwójką, a sama już powoli wyglądam jak Zombie:(
Przez te nasze choróbska, które trwały nieprzerwanie od dwóch miesięcy opóźniliśmy jeden z najważniejszych dni w życiu Kaliny czyli dzień przyjęcia Chrztu Świętego. Dziś na blogu parę ujęć z dekoracji na tę okoliczność. Przyjęcie zorganizowaliśmy w domu, z najbliższymi, było domowo i ciepło:)
Większość z dekoracji uprzedzając Wasze pytanie zakupiłam tutaj, (polecam - ekspresowa i miła obsługa) szczególnie efektownie prezentowały się poniższe kule papierowe, z którymi jednak jest trochę roboty ale warto było:)
Tą baby girl postawiłam na torcie:)
Każdy z gości otrzymał na pamiątkę taki malutki papierowy wózeczek z podziękowaniami i czekoladowym miętusem w środku:)
Całkiem łanie prezentowały się na stole małe perełki, pseudo diamenciki, które pięknie mieniły się w świetle
I porzeczkowa nalewka własne produkcji:)
Takiej uroczystości nie wyobrażam sobie bez naszych małych ciasteczek, znów poratowała mnie moja Mama -dla mnie ich pieczenie obecnie wciąż jest czynnością nierealną, ograniczam się jedynie do szybkich ciast.
Ubranko Kaliny - bo przecież Królowa jest tylko jedna!:)
Fragment kartki - zaproszenia na Chrzest, dla zainteresowanych - zakupiłam tutaj
I znów polecam - miła pani doradza w sprawie tekstu, czcionki, kolorów a samo zamówienie i dostarczenie przesyłki pod moje drzwi zajęło jedną dobę!
Poniżej to już nasza pamiątka dla Kaliny, odkąd zobaczyłam ją po raz pierwszy na blogu Ateny wiedziałam, że kiedyś dokonam zamówienia. Zdjęcie nie pokazuje tego wyraźnie ale obrazek jest w ramce ze szkłem i jest niezwykle precyzyjnie wykonany, zresztą jak wszystko co wychodzi z rąk Ateny (dokonałam u niej już następnego zamówienia ale o tym wkrótce:)
A tutaj lalka Tilda, a właściwie sobowtór mojej położnej:) W taki sposób chciałam podziękować kobiecie, dzięki której poród Kaliny był niesamowitym przeżyciem i wbrew zapewnieniom lekarza, że potrwa całą noc jeśli nie dłużej, urodziłam w trzy godziny:) Karolino - dziękuję! A Tildową położną z Kaliną w rękach i prezentem - różowym misiem dla naszego dzieciątka uszyła dla mnie jagna, która wykonała ją na podstawie zdjęcia jakie jej przesłałam:)
Na sam koniec sprawczyni naszych nieprzespanych nocek, które rekompensuje swoim boskim bezzębnym uśmiechem, fałdkami na nóżkach i rączkach, rozwichrzoną czuprynką na głowie i słodkim gaworzeniem o 6 nad ranem:)
To tyle na dziś i pewnie na następne tygodnie bo chyba jakaś kiepska jestem jednak w pogodzeniu wszystkich domowych spraw by w miarę systematyczny sposób móc prowadzić jeszcze bloga, z którego na pewno nie zrezygnuję bo.....niedawno dowiedziałam się, że dostanę środki na realizację pewnego projektu, o którym myślę już od lat:) Mam nadzieję, że za jakiś czas jednak się ogarnę i gdzieś pomiędzy pampersami, obiadami, spacerkami, lekarzami itd. itp. znajdę czas na to o czym marzę:) Obiecuję, że wkrótce się zdradzę z moimi zamiarami.
Tymczasem do następnego!
Uściski ślę i uciekam bo Kalina ma już oczy jak pięć złotych!
słodka dziewczynka ... buziaki dla niej !!!
OdpowiedzUsuńMadziu ... ślicznie zorganizowałaś przyjęcie ... jestem pełna podziwu
pozdrawiam cieplutko
wiele sił zyczę i chociaż nocy przespanych :) malutka słodka :)) wyrazy podziwu za tak pięknie przygotowane przyjęcie :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńwszystko przecudne, jak na tak ważny dzień przystało :)
OdpowiedzUsuńa Kalinka prawdziwy słodziak!! :)
odrobiny czasu dla Ciebie życzę! :)
Cudna dziewczynka!! A przyjęcie wygląda jak w Alicji w Krainie czarów u Kapelusznika- magicznie:)PS. moja ulubiona bajka:) całuski i zdrówka zyczę
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, szczególnie przedostatnie. Życzę wam zdrówka, a tobie dodatkowych sił. :)
OdpowiedzUsuńpiękna uroczystośc :)
OdpowiedzUsuńJesteś wielka!!!!
OdpowiedzUsuńMałe dziecko, pierś na zawołanie, grypa, nieprzespane noce a do tego pięknie przyrządzone przyjęcie,dopiete na ostatni guzik.... sciskam mocno, Kalinka cudna :-)
Ps powodzenia winnym przedsiewzieciu, dasz radę!
Cudnie przygotowane przyjecie :) Mam nadzieję, że już będziecie zdrowi i częściej uraczysz nas tak pięknymi postami :)
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie, ślicznie, napatrzec się nie mogę :) pewnie za kilka miesięcy zajrzę do tego posta ponownie i poproszę Cię o jakieś rady :))) Kalinka przeurocza - do całowania i wyściskania! Bardzo ładna ta Twoja zastawa...
OdpowiedzUsuńMałgosiu, gratuluję, rozumiem, że czekasz na dzieciątko?:) Zastawa Wawel, porcelana Krzysztof, polska firma:)
Usuńdziękuję:)
i chyba to nawet będzie dziewczynka ;) planowane "wyjście" w czerwcu :) dzięki za info! I gratuluję stworzenia tak pięknego klimatu!! Śpioszek zasnął?
UsuńMałgosiu, bardzo się cieszę! Ja teraz w klimatach laktacyjno-porodowych jestem więc służę informacją w miarę możliwości:) Tak, opiła się jak bąk i śpi:)za godzinę się obudzi....
UsuńGratuluję tak pięknie udekorowanego stołu i domu, pomimo tych wszystkich chorób i nocnych pobudek. To znaczy, że jeszcze dajesz radę:P.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty, ale ja czekam na wiosnę... ona na pewno przyniesie więcej sił i energii.
Śliczna ta Twoja Kalinka:)
yvonne, własnie też tak sobie pomyślałam, jeszcze daję:) na ostatnich tchnieniach! Na wiosnę też czekam baaardzo bo wózkiem po tym śniegu tutaj u nas na wsi dosyć ciężko się jeździ:(
UsuńPiękna uroczystość a Kalina jak malina:)
OdpowiedzUsuńMadziu...jesteś wielka!!!Pomimo tylu przeciwności chorobowo nocnych zdjęcia jakby zaprzeczały. Malutka jest cudna i Ty też.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Pieknie zaplanowalas chrzciny corci :) Z czasem nauczysz sie ze wszystkim radzic :) Zycze Ci duuuzo slonka :) Abys odzyskala energie ktora jest Ci teraz baardzo potrzebna :) Piekna rameczka jak i dzieciatko u Tildy na raczkach saame cudnosci :)Sliczna masz kruszynke w domu :) Pozdrawiam Cie Serdecznie Agnieszka
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję:) Jeszcze gdyby choć trochę słonka było na niebie to i energia by była, na razie jak to w lutym, szaro-buro i pełno choróbsk:(
OdpowiedzUsuńpozdrowienia,
zdjęcia przepiękne! A mała Kalinka gaworząca o 6 nad ranem cudowna do kwadratu :-) Pomysł na dekoracje trafiony w mój gust bardzo :-) podpisuje się: Iwona - mama trójki dzieci, wyglądająca na Zombie na co dzień w porywach jak Baba Jaga :-)
OdpowiedzUsuńhehehehe, witam w takim razie w klubie Zombie - podobnych:)w kupie raźniej nam będzie:)
Usuńpozdrawiam,
Madziu przede wszystkim gratuluję narodzin córeczki! :))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo siły i przede wszystkim zdrowia.
Mój synek za 3 miesiące skończy 4 latka i od dnia jego narodzin codziennie jestem tak samo wyczerpana:) Alutek jest z gatunku twardzieli, co to od narodzin walczą ze snem i okropnie szybko się nudzą i wejdą wszędzie tam, gdzie dzieci wchodzić nie powinny:)) Ja również podziwiam te osoby, które mają po dwoje i więcej dzieci, bo ja zwyczajnie już nie daję rady. Być może dlatego, że od samego początku jestem z Synkiem sama... Być może dlatego, że jestem źle zorganizowana.Ale najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że uśmiech dziecka wynagradza wszelkie zmęczenia:)
Podziwiam Cię bardzo, że mimo wszystko tak pięknie zadbałaś o dodatki i wystrój na ten najważniejszy dla Kalinki dzień.
Posyłam moc buziaków!
Malanka, to samo przechodziłam z Frankiem, spał w ciągu dnia 20 min, w nocy budził się co godzinę...teraz z Kaliną jest ciut lepiej ale miała problemy z kolkami itd. Wyobrażam sobie jak Ci czasem trudno, wiem o czym piszesz:( Dziękuję za komentarz i Tobie również życzę tyle samo sił co sobie! Macierzyństwo jak dla mnie to chyba najtrudniejsza a zarazem najpiękniejsza przygoda życia:)
UsuńAleż cudownie zaaranżowałaś swój dom na chrzciny! Obrazek od Ateny jest fantastyczny, a lala Jagny - perfekcyjna :) Twoja córeczka wygląda faktycznie jak księżniczka :) Powodzenia w organizacji!
OdpowiedzUsuńPięknie przyozdobiłaś dom w tym wyjątkowym dniu.
OdpowiedzUsuńTa maleńka stópka mnie rozbroiła:)))))
Bajka.Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńPięknie prezentował się stół, który stworzyłaś. I te kwiaty. Wszystko grało idealnie. Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńStworzyłaś piękny klimat! Patrzę i podziwiam :) Życzę samych radosnych i chwil!!
OdpowiedzUsuńNo, no, no! Bardzo ładnie wyszedł wystrój mieszkania i stołu z okazji tak ważnego święta :) No ale co ja tam mówię... Przecież jesteś Mistrzynią :))
OdpowiedzUsuńBłogosławieństwa Bożego życzę dla Kalinki :) Nawiasem mówiąc to masz piękną Córeczkę!
Pozdrawiam
wszystko wygląda cudownie każdy detal jest cudowny jedyny niepowtarzalny ;)
OdpowiedzUsuńMajac trojkę dzieci ( wiem z autopsji ) jest ciężko momentami zamykam się w toalecie i liczę do 20 żeby jakoś się ogarnąć często gęsto wyglądam jak zabi ale kocham jestem kochana i nie chce inaczej ...buzi i zdrówka ;O
Oj, mam tak samo, tyle że muszę policzyć do co najmniej 100:)Dzięki!
Usuńsuper. Tez mam Kalinę
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wszystko przygotowałaś, nie ma jak swój domek:) My na chrzciny rok temu musieliśmy wynająć. Przy dwójce dzieci też ledwo wyrabiam, zważywszy na to, że starsza - 4,5latka przedszkolak- nadrabia zachowaniem za co najmniej czwórkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przy większej liczbie gości wynająć trzeba, też tak mieliśmy na chrzcinach Franka, który podobnie jak Twój przedszkolak też nieraz pokazuje co ma za uszami:)
Usuńpozdrowienia,
Kochana ,ale pięknie .Jeszcze trochę i będzie lepiej .a co do choroby to tego roku była jakaś paskudna .Kalinka oj Bajeczna buziaki dla Was posyłam .Wytrwałości życzę i zdrowia .
OdpowiedzUsuńPiękna uroczystość! a wszystko tak precyzyjnie przygotowane, że hej! :) nawet upominek dla gości się znalazł i dla wspaniałej położnej, jakie to miłe :) Niechaj Kalinka chowa się zdrowo!!
OdpowiedzUsuńwielu sił życzę!!
och jaki piękny wystrój!!!:) niesamowite zdjęcia i ten sufit:) jestem pod wrażeniem:)))
OdpowiedzUsuńdużo dużo zdrówka kochana:*
ściskam ciepło!
Piękna aranżacja, taka pełna ciepła, a ozdoby na wazonikach: bajkowe:-)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje Urodzinowe Candy: http://skradzionechwile.blogspot.com/2013/02/urodzinowe-candy.html
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów :)
Pięknie ustroiłaś dom na tę okoliczność:)) Kalina wygląda jak prawdziwy Aniołek:)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjak dobrze że już wróciłas:) chociaż na chwilę;) stęskniłam się bardzo:) za niedługo u nas Komunia Helci i już pędzę podglądać te piękne kule:) ściskam mocno"_
OdpowiedzUsuńanutko, te kule robią w realu naprawdę duże wrażenie, są w różnych rozmiarach, przychodzą złożone w paskach i trzeba je po prostu samemu uformować. Są w pięknych pastelowych kolorach, na komunię widziałam jasno zieloną, pistacjową pastelową kolorystykę połączoną z bielą - przepiękne zestawienie. pozdrawiam ciepło,
Usuńpięknie , domowo i przytulnie u Ciebie ;-)))jak zwykle zresztą))))pozdrawiam cieplutko i wszystkiego dobrego życzę;-))
OdpowiedzUsuńMadziu cudnie wszystko przygotowałaś:) A Kalinka jest prześliczna:)) Słodka i urocza:) a ta stópka.. dzieci mnie rozczulają bardzo. Chyba czas na swoje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i siły mnóstwo życzę:)
Jak słodko śpi:) Niech rozkwita jak te kwiatowe kule pod okiem dzielnej Mamy:)
OdpowiedzUsuńWitaj Madziu! Będzie dobrze, zobaczysz! Zima minie i od razu będzie lepiej:) Kalina - cudna:) Ta stópka.. Ojej:) Serdeczności, trzymajcie się dzielnie!
OdpowiedzUsuńMozna by rzec -Ach co to byl za chrzest- :))))
OdpowiedzUsuńPieknie udekorowalas dom, od razu dzieki za podany link do papierowych ozdob, szukalam w necie i na nic nie natrafilam a tu prosze podane na talerzu :)
Ciesze sie ze obrazek tak sie podoba, milo mi.
Usciski i buziaczki dla Kalinki.
Wspaniałe przyjęcie, wyjątkowy dzień ;) jedyny taki w życiu ;)
OdpowiedzUsuńDekoracje przyjęcia niesamowite - od razu widać, że przygotowane z miłością :)
OdpowiedzUsuńKalina urocza (strasznie mi się podoba jej imię!). Masz rację - Królowa jest jedna :)
No i mogę tylko zdrówka życzyć, bo wiem, przez co przechodzicie - u nas to samo wyczerpujące doświadczenie ciągnie się od listopada. Pozdrawiam!
Justynko,jestem pod ogromnym wrażeniem! Mimo przeciwności losu udało Ci się zorganizować piękne przyjęcie! Wszystko wygląda po prostu zachwycająco!
OdpowiedzUsuńKalinka przecudna,przesłodka,urocza!!! Brakuje mi tylko zdjęcia w królewskiej kreacji :) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę duuużo zdrówka.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWielu Łask Bożych dla Kalinki . Powtórzę to ,co pisało już wiele przede mną - młoda jest obłędna :-)
OdpowiedzUsuńZaraziłam się od Ciebie obrazkiem od Ateny :-) I pytanko - ta patera ze wstążką - gdzie ją kupiłaś ?
Dzięki, a patera z TkMaxx'a, były jakieś pół roku temu, w różnych rozmiarach i kolorach,
Usuńpozdrowienia,
Ależ pięknotka. U nas termin chrzcin był ustalony na święta Bożego Narodzenia, niestety na skutek zdarzeń losowych odwołany. Strój dla małej M ani razu nie założy a obecnie już za mały. Planujemy na majowe. Dziękuję za pomysły, wciąż się zastanawiam czy zrobić chrzciny w domu czy restauracji.Pięknie wszystko przygotowałaś. Wam życzę zdrówka i energii na nadchodzące dni ząbkowania, pełzania i raczkowania a potem chodzenia he, he. Nasza M już łazi przy meblach, jest takim żywiołem, że nawet meble są poobgryzane...
OdpowiedzUsuńCudne wnętrze, wszystko - każdy szczególik - pięknie dopracowane. Poatrzę i podziwiam, ale najpiekniejsza ze wszystkiego jest Kalinka. Życzę maleńkiej samych słonecznych dni w życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
P.S. Piękna pamiątka chrztu od rodziców.
Cudne zdjęcia, cudne pomysły.Ja również jestem tuż "przed chrzcinami" drugiego synka i szukam wlasnie inspiracji;)Na pewno wykorzystam stronkę z zaproszeniami;)Przecudne jest podziękowanie w rameczce!CUDO!Niewiem czy ja też mogłabym je zamówic....???
OdpowiedzUsuńDziękuję, oczywiście że możesz zamówić ale to pytanie raczej do Ateny nie do mnie:)
Usuńpozdrowienia ślę,
Ojej!!! Jak ślicznie, a malutka słodka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego bloga
Agata
masz wspaniałego bloga, bedę wpadać ale tez zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńzielenie.blogspot.com
Cudowne przyjęcie, dekoracje pierwsza klasa, lepiej nie można było:)pozdrawiam anielsko
OdpowiedzUsuń