Kilkanaście lat temu po raz pierwszy i ostatni miałam na sobie narty. Po kolejnych nieudolnych próbach jazdy zaniechałam wszelkie wysiłki w tym kierunku i rzecz jasna miałam ich już nigdy! ich nie założyć. Tymczasem jeszcze kilka dni temu zjeżdżałam sobie bez większych trudności z wysokości 1600m i śmigałam po alpejskich stokach:) To mój Mały -Wielki sukces, który osiągnęłam dzięki uporowi pewnych OSÓB, bez których po dzień dzisiejszy siedziałabym pewnie w schronisku przy kubku ciepłej herbaty czekając aż reszta skończy jeździć i gdzieś po cichu im zazdrościć. Dziękuję Wam ogromnie!!!
Ale nie o fascynacji nartami chciałam dziś napisać (choć będzie trudno mi nie powracać do tego tematu bo bakcyla połknęłam na pewno!) lecz o uroczym miasteczku Lofer niedaleko Salzburga, w którym mieliśmy okazję trochę pobyć. Piękne, malowniczo położone, przyjazne turystom a zwłaszcza rodzinom z dziećmi. To miejscowość, która jeszcze zachowała klimat z początku czasów narciarstwa. Niekończące się trasy narciarskie z bardzo dużym akcentem na odcinki przystosowane właśnie do nauki jazdy, szczególnie dla dzieci, w pełni profesjonalna kadra instruktorów i co dla mnie ma duże znaczenie - brak turystycznego zgiełku. W Lofer brak dużych hoteli, supermarketów, fast food'ów. W zamian małe pensjonaty, lokalne sklepiki, kapliczki. Jesteśmy pewni, że tam wrócimy:)
Zamieszczam kilka fotek z dekoracjami domów, te na zewnątrz, jeszcze w klimacie świątecznym. Tak sobie teraz myślę - czy u nas dekoracje przed domem nieogrodzonym pozostałyby na swoim miejscu chociaż do Sylwestra...?
Kończąc temat Austrii - przywiozłam sobie takie cuś:) Będzie to docelowo kwietnik, który postawię przed domem i posadzę sezonowe kwiecie. Póki co trzymam w nim włóczkę bo sztrykowanie też jeszcze mi nie przeszło:)
Do następnego!
Fantastyczne ferie! Naładowane akumulatory, nacieszone oczy widokami i dekoracjami, teraz nic tylko działać dalej! Pięknie mieszkacie, podziwiam wnętrze Waszego domu, Twoje dekoracje:-) Tak lubię, tak mi się podoba, więc dodałam do obserwowanych. Cieszę się ogromnie że tutaj trafiłam:-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńLusi
wow wspaniale miasteczko.strasznie spodoblay mi sie choineczki wyciesta z pnia drzewa
OdpowiedzUsuńLusi, dziękuję za dobre słowa:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, oczy nacieszone dekoracjami i jak piszesz trzeba działać dalej ale czasu braaaaak!:(
Pozdrowienia!
majowababciu, dziękuję:) Mnie najbardziej podobają się wszechobecne okiennice! Już od dłuższego czasu na nie choruję....
OdpowiedzUsuń