Jako że był post "od kuchni" tym razem będzie i od strony łazienki, której nigdy w całości nie pokazywałam tutaj na blogu. Króciutki post, bez przynudzania. Łazienka powstała 4 lata temu, ma ok. 8m2 i została pomniejszona o jakieś 2m2 na rzecz suszarni, która znajduje się za szklanymi drzwiami gdzieniegdzie widocznymi na zdjęciach. Wszystkie płytki ceramiczne pochodzą z tej samej kolekcji firmy Opoczno ale jej nazwy już niestety nie pamiętam:(
Zapraszam zatem pod prysznic:)
Jedną z rzeczy, którą z całą pewnością mogę polecić przy urządzaniu łazienki (oczywiście o ile metraż na to pozwala) to duży brodzik. Dla mnie osobiście standardowe wymiary brodzików są niewygodne a w przypadku kiedy chce się wziąć kąpiel razem z dzieckiem takie wymiary to ogromna zaleta. Nasz ma 1,20cm długości i 90cm szerokości (to konglomerat marmurowy) jest zamontowany na równi z podłogą (wylewki były robione parę centymetrów niżej w tym miejscu)
Tak jak w całym domu tak i w łazience mamy zakopiańskie drzwi z szybkami, na których motywy kwiatowe rżnięte były ręcznie kamieniem napędzanym nogą przez starego górala, jedynego takiego artystę obecnie już na Podhalu:( Człowiek ten pracuje tylko latem w swojej pracowni, gdyż zimą nie ma ogrzewania. Nie ma też następców na swoje miejsce.....
Na te drzwi czekaliśmy kilka miesięcy.
Wanna firmy Ideal Standard - jedyna wówczas na rynku, która nie była typową narożną wanną a wymiarami wpasowała się w ten niewielki kącik. Wanna jest także wpuszczona poniżej poziomu podłogi (podobnie jak w przypadku brodzika wylewki są nieco niżej). Dzięki temu nie trzeba wykonywać zamaszystych kroków przy wejściu do wanny a dla małych dzieci to dodatkowe ułatwienie.
Przez środek całej jednej ściany przechodzi lustro dzięki któremu łazienka optycznie wydaje się większa
Umywalka nablatowa z Koła. Te ptaszorki wiszące na lustrze miały stanowić jedynie krótkotrwałą dekorację na Wielkanoc ale tak mi się tam podobają, że wiszą do dziś:) Blaty pod umywalką dębowe lakierowane.
No i na sam koniec najbardziej ustronny zakątek:)
Na drugim planie widoczne szklane drzwi, które na 3/4 swojej powierzchni mają wygrawerowany motyw gałązki kwitnącej jabłoni ale za nic nie umiałam zrobić im zdjęcia, wciąż światło za bardzo mi się w nich odbijało a moje zdolności fotograficzne są jakie są:(
To tyle z tematu łazienki, może komuś się powyższe wskazówki przydadzą a jeśli macie jakieś pytania piszcie:)
Poza tym nic twórczego w moim świecie się nie dzieje z racji mojej bardzo absorbującej pracy w szkole, którą lubię, naprawdę:) i w której skutecznie pozbywam się resztek mojej energii i inicjatywy twórczej:)
Ale bywam u Was na blogach i jeśli tylko czas mi pozwala czytam sumiennie i pozostawiam komentarze w przypływie zachwytu nad cudeńkami, które tworzycie; aktualnie śledzę Wasze jesienne aranżacje:)
Mam nadzieję, że wkrótce do Was dołączę, choćby tylko z naręczem wrzosów:)
Buziaki ślę,
Śliczna łazienka i wspaniała duża wanna. Wszystko pięknie zaplanowane i dopracowane.
OdpowiedzUsuńPięknie!
Pozdrawiam! Iza
Ja już prysznic wzięłam w...Twojej łazience...hihi
OdpowiedzUsuńNasza ma też trochę metrów bo chyba parenaście...nie jest dokończona ale mam tą nikłą nadzieję, że do świąt BN będzie w miarę ładna...
miłej kąpieli
Madziu, macie bajeczne drzwi:) w ogóle cała łazienka ma bardzo przytulny charakter, pewnie miło w niej brać długie kąpiele:))bardzo mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!i sprawdź maila:)
Madzia, Ty wiesz prawda ?? co najbardziej przyciągnęło moją uwagę?? No oczywiście , że wiesz;-) Pięknie napisałaś o tym Góralu. Łapie za serce i aż żal, chciałabym krzyczeć- wspierajmy Ludzie nasze rodzime rękodzieło!!! Cudnie połączyłaś tradycję i folklor z ze współczesnością.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:-**
Przepięknie u Ciebie, ale drzwi to po prostu CUDO!! Coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńO BOŻE JAKI TU NIESKAZITELNY PORZĄDEK.....IDĘ NA GÓRĘ SPRZĄTAĆ SWOJA..HIHIHI...JA MAM OGROMNAĄĄĄĄ WANNĘ NAROŻNĄ -MOGE PRAWIE W NIEJ PŁYWAĆ...ALE GORZEJ Z ILOŚCIĄ CIEPŁEJ WODY,KTÓRA POTRZEBUJĘ DO JEJ NAPEŁNIENIA-NIEWYKONALNE:((....I NIE MOŻEMY SIĘ DOCZEKAĆ,KIEDY JA WYMIENIMY NA MNIEJSZA A NAJLEPIEJ NA DUŻĄ KABINĘ PRYSZNICOWĄ......ŚWIETNY MASZ PRYSZNIC-TAKI DUŻY!!!!POZDRAWIAM MADZIU GORĄCO:)))
OdpowiedzUsuńJej jak ładnie, ty to masz gust! Wszystko zaplanowane i zaaranżowane idealnie, bardzo mi się podoba, szczególnie te zakopiańskie akcenty, które są nietuzinkowe.
OdpowiedzUsuńBardzo elegancka łazieneczka.Wszystko tak dopracowane!! A powiedz kochana jak biała fuga sprawuje Ci sie w łazience? Impregnowałaś ją czymś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo ucieszyl mnie ten post, poniewaz obejrzalam sobie calą lazienke w sloneczku;)ciesze sie ponewaz widze,ze jest zarówno prysznic jak i wanna to super, bo myslalam,ze nie da raczej rady tego polaczyć:)slicznie urzadziliscie i fajnie,ze jest pralnia, bo ja tez planuje ja miec;)pozdrawiam cieplo;)zajrzyj do mnie w wolnej chwili na kawke przy wrzosach;)
OdpowiedzUsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńLubię brązy i beże :) Wszystko fajnie się skomponowało:)
Pozdrawiam ciepło
Nasza łazienka w podobnej kolorystyce :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładna łazienka.
Buziaki Magduś :)
Ada
Mnie szkoła ostatnio ostatnio wypluwa zupełnie, muszę tempo złapać :) I przyzwyczaić się do rytmu od nowa.
OdpowiedzUsuńŁazienkę masz śliczną, kolorystyka bardzo mi odpowiada! Ale to drzwi mnie zachwyciły najbardziej - są po prostu magiczne!
Mammamisia, dziękuję ślicznie:)
OdpowiedzUsuńJoanno trzymam zatem kciuki i za wykończenie Twojej łazienki, koniecznie pochwal się zdjęciami:)
Olu, dziękuję i maila odczytałam:) Niebawem odpiszę bo wiesz.....:(
Lusi, piękne to napisałaś, dokładnie tak samo myślę i cieszę się, że są jeszcze ludzie, którym polska ludowa twórczość odpowiada:)
Jomo, dziękuję, nam też się drzwi podobają:)
Qrko, wyobrażam sobie ile wody idzie do taaaakiej wanny:(
Miszko dziękuję za komentarz i odwiedziny:)
agga są zaimpregnowane jakimś ogólnodostępnym preparatem do fug,nie pamiętam nazwy i o dziwo nie brudzą się aż tak choć w miejscach najbardziej uczęszczanych są lekko pociemniałe.
Karinko, dziękuję serdecznie a na kawce już byłam:)
Romantyczna dusza, dziękuję:)
Drobiazgi domowe - fajnie że mamy podobnie:)
Pomidorra, życzę szybkiego rozkręcania się w szkółce:) Dziękuję Ci gorąco za wszelkie komentarze.
pozdrowienia,
I po kąpieli!!! Bardzo przyjemnie w tej Twojej łazience :) Większy brodzik to naprawdę praktyczna sprawa bo też nie przepadam za tymi standardowymi wielkościami których sama jestem posiadaczką :( Blaty cudne tak jak i drzwi oczywiście !!!!! Teraz o dobrego stolarza trudno i raczej po znajomości trzeba szukać. Znajoma z Poronina ma wszystkie meble w domu w takim klimacie i wygląda to przecudownie, zero zbędnych dodatków bo mebelki same w sobie są ogromną dekoracją :) A ja uwielbiam góralskie rzeźbienia !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło choć w górach już chłodno ;)
Daria
Spodobała mi się łazienka, lubię te barwy. Po raz kolejny jednak miałam okazję wzdychać na widok Waszych drzwi. Pięknie wyglądają!!!!!
OdpowiedzUsuńPost wcześniej podziwiałam również ogród w letniej szacie. Oj, będzie za czym tęsknić.
Przesyłam niedzielne pozdrowienia:)
Tomaszowa
Ślę gorące uściski na dowód tego, że nie zapomniałam. Łazienka ciepła i baaaardzo przyjemna, jak wszystko u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńWciąż mam odmowę autoryzacji, moje konto nie ma uprwanień ... tralalala ...
Ania z Ogrodowej
Beautiful badroom and very nice blog. I'll come over again. Many greeting, Katerina
OdpowiedzUsuńPrzydreptałam od siebie. Ja bardzo żałuję, że nigdzie nie mamy suszarni. Pralnię udało się rzutem na taśmę wcisnąć pod schody. Nienawidzę tych wystawek z suszących się ciuchów.
OdpowiedzUsuńA wasze zakopiańskie drzwi to jest... przeżycie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAniu, w naszym projekcie też nie było suszarni, ja wymyśliłam ją sama, kosztem łazienki.
OdpowiedzUsuńI też nie przepadam za widokiem suszącej się bielizny np. w salonie:)
pozdrowienia i dziękuję za odwiedziny,
Ja niestety nie wymyśliłam. Jakiś zastój myślowy. W bloku całe życie pranie suszyło się głównie gdzieś albo w łazience i człowiek przywykł. A teraz mi brakuje. Dla tej suszarni gotowa bym była wybudować nowy dom. Podobnie jak dla spiżarni...
OdpowiedzUsuńAniu wierzę, że to jest kłopot bo ja sobie nie wyobrażam miejsca na brudne pranie czy stosy słoików tym bardziej, że nie mogliśmy robić piwnic bo mieszkamy na glinie i podmokłym terenie:(
OdpowiedzUsuńJestem jednak mocno przekonana, że Twój dom ma wiele innych atutów!
ps. wlaśnie zapatruję się i podziwiam na Twoim blogu Twoją własną produkcję wina!