Obserwatorzy

wtorek, 21 lutego 2012

Imprezowe menu:)

Za każdym razem kiedy spodziewamy się gości wpadam z dziką radością w wir pieczenia
i ogólnie pojętego szykowania się:) A u nas luty szczególnie obfituje w wyczekane spotkania z przyjaciółmi i znajomymi z czego bardzo się cieszę mając gotowe usprawiedliwienie na kolejny już ....piąty sernik?
Serników nigdy nie lubiłam, albo były za kwaśne albo zbite jak glina dopóki nie trafiłam na rewelacyjne przepisy znanej już chyba wszystkim na świecie Dorotki z Moje Wypieki.
 Sposób w jaki tłumaczy jak jak upiec perfekcyjny sernik spowodował, że każdy sernik jaki upiekłam był PERFEKCYJNY! Naprawdę. 
Pamiętam jak po raz pierwszy "kąpałam" sernik w kąpieli wodnej nie wierząc, że z tej wodnistej masy cokolwiek wyjdzie i beczałam pod piekarnikiem buchającym ciepłem na moje różowe z wytężonej pracy policzki. Ale udawało się i dzięki jej wskazówkom każdy następny wychodził równy jak stół bez najmniejszych pęknięć, delikatny, puszysty, ach...

Spora większość przepisów na serniki, które proponuje Dorota ma spód z kruchych ciasteczek wymieszanych z masłem, taki też był mój kolejny sernik, tym razem orzechowy.
Sernik orzechowy - mało pracochłonny, pyszny, rozpływający się w ustach tuż po wyjęciu prosto z lodówki...
Kolejny wypróbowany -  sernik nowojorski.
 Po raz pierwszy robiłam z polewą z kwaśnej śmietany z nutą cytrynową. Polecam!
  Dla wielbicieli białej okrutnie tuczącej czekolady -
Jest w nim jej aż pół kg, roztopionej w kąpieli wodnej z dodatkiem ekstraktu z wanilii na kruchym spodzie z mielonych migdałów. Spróbujcie koniecznie, poezja!
 Tylko mała, maluśka kosteczka do kawy, tylko jedna...
 
 Coś mniejszego na ząb - maślana krajanka.
Pochłaniam wzrokiem piękne zdjęcia Małgosi z blogu Pieprz czy Wanilia, na którym znajduję także sporo dobrych przepisów do wykorzystania, ot choćby na spotkania z przyjaciółmi.
Krajanka maślana podbiła nasze kubki smakowe od razu,ciasto przypomina trochę prawdziwy szkocki shortbread, rozpływa się w ustach pozostawiając cudnie maślany smak a i maślane oczy, które tropią każdy kolejny kwadracik:)
Wędrując po bezdrożach internetu w poszukiwaniu tych tylko idealnych przepisów
baaardzo często spotykałam się z zachwytem nad książką kulinarną Sophie Dahl, a szczególnie nad jej bananowym chlebkiem, który kiedyś już piekłam w nieco zmodyfikowanej wersji.
Ku mojej wielkiej radości książkę podarowano mi w formie prezentu dzięki czemu codziennie łapczywie wczytuję się w perypetie życiowe panny Dahl przeplatane świetnymi przepisami na szybkie i łatwe potrawy.  
Rzecz jasna pierwszy w piekarniku był chlebek bananowy. Robiłam go 10 min.
Jak dla nas rewelacja, dla Franka, cytuję: "byłby lepszy bez bananów"!
 No comments:)
 Jeśli któryś z gości na diecie podajemy -
Muffiny owsiane z miodem! Kolejny przepis Dorotki, zdrowa przekąska dla każdego:)
 Przeważnie jestem sporo do tyłu w wszelkimi nowinkami stąd dopiero niedawno dane mi było wypróbować po raz pierwszy silikonowe formy do pieczenie, te z Ikea.
 To co powyżej to absolutne bomby kaloryczne i masa wyrzutów sumienia po każdym kolejny kawałku:)
Dla wątpliwego zrównoważenia sałatka, przepis jeden jedyny dziś na sałatkę bo nie zdążyłam zrobić zdjęć pozostałym ale dobry! Świetna na imprezę, można zrobić wcześniej i przechować w lodówce.

Sałatka z buraczków
(przepis zmodyfikowany na podstawie tego).
 Składniki: 
5-6 buraków
duża garść orzechów nerkowca
kostka sera koziego (lub fety)
ocet balsamiczny
sól, pieprz

Gotuję buraki na parze, około godziny, w skórce.
Po ostudzeniu obieram, kroję na plasterki.
Orzechy podpiekam chwilkę na suchej patelni, obsypuję nimi buraczki.
Ser feta lub kozi kroję w małą kosteczkę, układam na buraczkach.
Wszystko lekko skrapiam octem balsamicznym, doprawiam solą i pieprzem. 

Na sam już koniec dobry sos żurawinowy do mięs wszelakich, ja podałam go do polędwiczek pieczonych z osycypkiem. Oba przepisy znalazłam w lutowym numerze Moje Gotowanie, z którego cytuję poniższy.

Sos żurawinowy 
(Agata Wojda, Moje Gotowanie, luty 2012)
Składniki
łyżka oliwy
2 ząbki czosnku
łyżeczka płaska tartego imbiru
sok z 2 pomarańczy
3 łyżki miodu
20 dkg świeżych żurawin (dałam suszone)
skórka otarta z jednej pomarańczy
 
Rozgrzewamy oliwę, wrzucamy przekrojone ząbki czosnku, dodajemy imbir, sok z pomarańczy, miód i 50 ml wody. Gotujemy aż powstanie lekki syrop. Wrzucamy żurawiny i skórkę z pomarańczy, gotujemy na małym ogniu ok. 15 min. Smacznego:)

Żeby nie było, że tylko my sobie dogadzamy...
To tyle na dziś, trochę za słodko, wiem wiem ale niestety jestem uzależniona od pieczenia:)
Czasem piszą do mnie dziewczyny, które nigdy nie piekły i właśnie zaczynają, piszą że wychodzi, że się udaje, że smakuje - ten post głownie dla Was!
Serdeczności posyłam!

piątek, 10 lutego 2012

A teraz wszyscy polegniemy!

"A teraz wszyscy polegniemy!" - swego czasu miał zwyczaj mawiać nasz mały Franek usiłując namówić nas wieczorową porą na pójście z nim do łóżeczka:) To powiedzonko przywołuję za każdym razem kiedy działam w tematach tzw. "okołopościelowych", o których dziś rzecz będzie:)
Poduszki wymodziłam, sztuk 5 (dwie duże i trzy małe), do naszego pseudo salonu co by bardziej przytulnie było. Wszystkie utrzymane w stonowanych kolorach, w których chyba najpewniej się czuję:)
Motywy głównie z myślą o wiośnie i Wielkanocy:)
 Ten haft był najbardziej pracochłonny
 
Znacie to uczucie radości kiedy nagle zaczyna wychodzić wam dobrze coś czego kiedyś zupełnie nie bylibyście w stanie wykonać?
 Ja tak właśnie mam teraz z moimi poduszkami:)
Pozostałe wiosenne akcenty w naszej chałupie:)
 
...i tym sposobem powoli dekoruję dom na nadejście wiosny. Mam jeszcze w planie wyhaftować obraz utrzymany w w/w kolorystyce, który docelowo zawiśnie nad sofą. Ta część naszego salonu od zawsze była dla mnie trudna do zaaranżowania ale może w końcu mi się uda. Całość wraz z poduszkami ma stanowić pewną spójną kompozycję nawiązującą w późniejszym czasie także do Wielkanocy:)
Tyle na dziś, pozdrowienia ciepłe ślę i uciekam "polegnąć"!

czwartek, 2 lutego 2012

Emerytalne refleksje:)

Ostatnimi czasy nachodzą mnie myśli, tzw......emerytalne:) Wpadam w jakiś melancholijny stan w związku z tym a gdzie się nie obrócę wszędzie słyszę, że za jakieś 30-35 lat będzie nas około 8 mln  - tych szczęśliwców, rzecz jasna, którzy dożyją jesieni swego życia. I nie byłoby nic w tym złego tylko jaka owa jesień będzie? Tzw. fachowcy straszą, że smutna bo i niż demograficzny, i że choroby, i że puste portfele będą więc i o wakacjach na ciepłych wyspach czym prędzej zapomnieć należy:(
A ja na moją emeryturkę robię sobie zapasy już dziś! I śmiać się zabraniam bo wiem co piszę choć post raczej satyryczny jest :)
Na tą niewątpliwie urokliwą okoliczność stanu emerytalnego weszłam w posiadanie książek (bynajmniej nie oszczędnościowych:), które z ręką na sercu polecam wszystkim fanom haftów i robótek handmade wszelakich - na emeryturze oddawać się będę głównie temu zajęciu, jeśli w ogóle starczy mi na nici:)
Książkami zachwycona jestem ogromnie, pięknie wydane i traktujące dokładnie o tym czego szukałam na próżno w polskich księgarniach od paru miesięcy. Zakupiłam je w Stanach, przyszły pocztą po tygodniu (wszystkie in English).
 Mój faworyt nr 1 - Scandinavian needlecraft by Clare Youngs, a w niej 35 projektów na proste dekoracje do domu nawiązujące do motywów nordyckich. Znajdziecie tam nie tylko liczne wskazówki jak krok po kroku np. uszyć fartuszek kuchenny ale także gotowe do kopiowania motywy (motyw ptaszka na mojej ostatniej rękawicy kuchennej pochodzi właśnie w tej pozycji).
Pozycja emerytalna nr 2:)
Scandinavian Stitches by Kasja Wikman, a w niej 21 przykładowych dekoracji na każdą porę roku. I tak samo jak powyżej, dokładny opis wraz z wykrojami, dosyć dużo aplikacji, patchworków.
Pozycja emerytalna nr 3 i 4
Doodle Stitching by Aimee Ray
The Motif Collection obfituje w 400 wzorów do wyszywania, pięknych prostych w mojej ulubionej technice bluework czy redwork. Do książki dołączona jest płyta, z której bezpośrednio można drukować lub modyfikować każdy z wybranych motywów.
Doodle Stitching  - Fresh and Funny Embroidery for Beginners (tej samej autorki) a więc pozycja dla zupełnie początkujących w dziedzinie haftu  - od przeglądu nici i narzędzi hafciarskich do gotowych projektów.
 Pozycja emerytalna świąteczna:)
Christmas Crafting In No Time by Clare Youngs to 50 kolejnych szwedzko - norweskich projektów na Boże Narodzenie w absolutnie urzekającej stylistyce i cudownych aranżacjach!
I tak będę sobie na mojej emeryturce dziergała i szyła ...
 a i czasem zaszaleję i kupię sobie krokusy by powspominać wiosnę młodości:)
A wyglądając przez okno w oczekiwaniu na przyjazd wnuków.....
 będę piekła, piekła i jeszcze raz piekła słodkości do woli co by wnuczki nie były pozbawione odpowiedniego zapachu wspomnień z dzieciństwa!
Będzie chociażby ciasto czekoladowe, takie sobie pseudo browni z kilku tabliczek gorzkiej czekolady, a co!
z konfiturą z wiśni co z dziadkiem T. zrobimy oczywiście sami latem....
albo chociażby ciasteczka owsiane żeby miały na ząb z kubkiem ciepłego mleczka, kiedy zziębnięte wrócą z saneczkowych szaleństw, ot takie np. z masła orzechowego! (dobry przepis tutaj:)
 A my starzyki długimi zimowymi popołudniami będziemy sobie popijali kawkę zbożową grzejąc stare kości w cieple kominka:)
I takie oto mniej lub bardziej satyryczne refleksje nachodzą moją głowę odnośnie naszej emerytury i tak sobie teraz uzmysłowiłam pisząc tego posta, że przecież jak kiedyś przedstawię owe wizje naszym wnukom to gotowi pomyśleć tylko jedno - MAMY BABCIĘ WARIATKĘ:)

Pozdrawiam z optymistycznymi jednak wizjami emerytalnymi i zapasem nowych pomysłów handmade w zanadrzu!