Zapewne każdy z nas w większym bądź mniejszym stopniu kojarzy Wielkanoc także z zapachami specjałów przygotowywanych tylko raz w roku i tylko w tym wiosennym czasie. W moim rodzinnym domu były to przede wszystkim cudownie puszyste drożdżowe baby, warzywne sałatki czy mazurki. Odkąd prowadzę swój własny dom do w/w repertuaru dołączam także te potrawy, które nauczyłam się gotować na tyle dobrze, że nie wyobrażam już sobie bez nich Wielkanocy.
Prawda jest taka, że wielkanocne menu nie kończy się z ostatnim dniem świąt ale jest obecne w naszej kuchni przez kilka kolejnych tygodni.
Obowiązkowo jako pierwszy pojawia się żurek - myślę, że tyle ile domów, w którym się go robi tyle przepisów na niego a każdy z nich jest rzecz jasna najlepszy!
Mój żurek robię zawsze na wywarze z jarzyn i jakiejś wędzonki, ew. boczku. Dodaję sporo białej kiełbasy, jajek, ziemniaczków i przypraw, szczególnie majeranku. Zabielam śmietaną.
Podstawą dobrego żurku jest dobry zakwas. Robię go zawsze samodzielnie, rzadko kupuję gotowy choć nie przeczę, że zdarzają się dobre. Nie lubię kiedy żurek jest zbyt kwaśny stąd potrzeba przygotowywania własnego zakwasu.
A sama procedura baaardzo łatwa:
Zakwas na żurek:
ok. 10 łyżek mąki razowej żytniej
ok. 700 ml wody
skórka razowego chleba
garść ząbków czosnku
opcjonalnie: liść laurowy, ziele angielskie
Mąkę zalewamy wodą, dokładnie mieszamy by nie było grudek, dodajemy resztę składników. Gliniane lub szklane naczynie przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy na 3-4 dni. Pierwszego dnia mieszamy, później już tylko czekamy. Po tym czasie zakwas powinien być gotowy:) Wyjmujemy skórki od chleba i czosnek, wlewamy do wywaru z warzyw, gotujemy jeszcze przez chwilkę.
Gotowy żurek zawsze posypuję gotowanym jajkiem
Przepis na kolejny żurek i wiele innych TRADYCYJNYCH wielkanocnych potraw znalazłam w kolejnej już książce Olgi Smile "WIELKANOC, Świąteczna kuchnia mojej babci". Polecam ją Wam z czystym sercem, sporo dobrych przepisów na świąteczny obiad, ogrom sałatek i nieco słodkości na samym końcu.
Wypróbowałam z tej pozycji już wiele przepisów, ostatnio będąc w posiadaniu nadmiaru pieczarek przygotowałam jedną z prezentowanych sałatek, którą na pewno powtórzę:
"Sałatka pieczarkowa mojej mamy"
(Olga Smile, Wielkanoc, Świąteczna kuchnia mojej babci", Olimp Media 2011), lekko zmodyfikowana przeze mnie;
Składniki:
ok. 400 g pieczarek
6 jajek
2 cebulki dymki ze szczypiorkiem
3 duże kiszone ogórki
2 łyżki natki pietruszki
2-3 łyżki majonezu
sól, pieprz
Pieczarki wrzucamy do osolonego wrzątku, gotujemy 5 min. Studzimy, kroimy w drobną kostkę.
Jajka gotujemy na twardo, obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Ogórki kiszone obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Cebulkę i natkę pietruszki myjemy i siekamy drobno.
Wszystko razem mieszamy delikatnie i schładzamy przed podaniem w lodówce.
ps. oczywiście w miarę potrzeb można zwiększyć ilość składników, ta powyżej starcza na ok. 3 dorosłe osoby.
A jeśli poszukujecie wielkanocnych kulinarnych inspiracji dla dzieci polecam niezastąpione pozycje Joanny Krzyżanek z Cecylką Knedelek w roli głównej pt. "Wielkanoc" a w niej proste i przyjemne przepisy do wykonania razem z dziećmi, min. dobry przepis na żurek:)
Wielkanocny stół to także słodkości, za wcześnie jeszcze by piec mazurki i inne przysmaki, które może uda mi się przygotować a tymczasem wypróbowane już muffiny cytrynowe z malinami od Dorotki. Nigdy w ciągu całego roku nie ciągnie mnie tak na cytrynowe smaki jak właśnie w okresie wiosennym stąd to kolejny przepis, który jest nie tylko dziecinnie prosty ale i warty wypróbowania. Jeśli szukacie zatem małej orzeźwiającej przekąski z lekko kwaskowatą nutą cytrynowo - malinową -POLECAM!
Nie wyobrażam sobie żadnych świąt bez malutkich ciasteczek, których pieczenie zawsze sprawia mi wielką radość. Jeśli macie podobne do mnie odczucia polecam obfitującą w ciasteczkowe przepisy książkę pt. "Ciasteczka 1001 przepisów z całego świata na każdą okazję" Reader's Digest.
Pozostając w nucie cytrynowej upiekłam kolejne cytrynowe ciasteczka z lukrem z cukru pudru i soku z cytryny - pyszne ale zdecydowanie trzeba podwoić ilość składników. Jeśli macie ochotę podaję przepis:
Ciasteczka cytrynowe
(Ciasteczka, Reader's Digest 2006)
1/3 kostki miękkiego masła
2 łyżki cukru
1 łyżka cukru waniliowego
1 duże jajko
otarta skórka z jednej cytryny
1 1/4 szklanki mąki
Lukier: pół szklanki cukru pudru +tyle soku z cytryny by powstał lejący cukier.
W dużej misce utrzeć mikserem na gładką masę masło, cukier i cukier puder. Dodać żółtko i skórkę z cytryny. Wsypać mąkę i wyrobić gęste ciasto. Ugnieść kulę, owinąć folią spożywczą i wstawić do lodówki na pół godziny. Na stolnicy posypanej mąką rozwałkować ciasto i wykroić foremkami dowolne kształty.
Piec na papierze do pieczenia ok. 8-10 min w tem. 180 stopni. Ciasteczka mają mieć złoty kolor. Przestudzić na kratce, polać lukrem.
ps. mi ciasto wyszło trochę za suche, myślę że trzeba dodać więcej masła.
Ciasteczka wałkowane zawsze studzimy na kratce, dobrze przeschną i będą chrupiące:)
Poza wymienionymi powyżej książkami kulinarnymi sporo zdrowych i lekkich wiosennych przepisów z nowalijkami w roli głównej znalazłam w nowym numerze Sielskiego Życia, który mam wrażenie staje się coraz lepszy. Ten aktualny zachwycił mnie także pomysłami na świąteczne dekoracje oraz kwiaty jadalne w cukrowej szacie:) Chciałabym je przygotować na najbliższe Święta bo wyglądają oszałamiająco:)
Mam nadzieję, że szukający nowych, wielkanocnych pomysłów kulinarnych odnajdą w w/w pozycjach coś dla siebie, a co najważniejsze - zdążą je przygotować!
Pozdrowienia serdeczne,
Ech, no i co ja biedna mam zrobić skoro za żurkiem nie przepadam? :( Jakoś nie mogę się do niego przekonać i już... Ale za to sałatka pieczarkowa brzmi świetnie no i te ciasteczka ...mmm... wypróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuńJej tak przez Ciebie zgłodniałam, że zmykam na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńkochana no i znowu zaserwowałaś ucztę kulinarną i wzrokową;-)))masz przepiękne naczynia zarówno te obłędnie zielone jak i te z kurkami;-)))))))))))))dziękuje za przepisy, ciasteczka koniecznie musze wypróbowac ;-)))POZDRAWIAM WIOSENNIE.
OdpowiedzUsuńPysznie!!! Wroce tu tuz przed swietami aby zrobic salatke z przepisu twojej mamy. Zurek u mnie tez obowiazkowo. Piekne filizanki!!! Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńMadziula przepis na zakwas na pewno wykorzystam, na słodkości również:) Ale zdradź skąd te piękne gary?? kubasy w kury i te obłędnie zielone:)) cudne są!
OdpowiedzUsuńCzuć już zapach świątecznego śniadania:))
ściskam mocno
z przepisu na zakwas chetnie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńdzieki piekne :)
Dziękuję pięknie:)
OdpowiedzUsuńBramasole, zarówno te z kurkami jak i te zielone zostały zakupione w Home&You od którego powoli jestem uzależniona:) Ta zielona seria jeszcze jest dostępna w sklepach,
pozdrowienia i dzięki!
Ależ pysznie dziś u Ciebie...fantastycznie podane;)ta książka z Wielkanocnymi specjałami i mi by się przydała;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJustynko, dzięki, książkę kup koniecznie, rzadko się zdarza, że prawie wszystkie przepisy są dobre! A tutaj tak jest, może dlatego że Olga Smile podaje tradycyjne przepisy z naszej polskiej kuchni:)
Usuńpozdrowienia,
Madziu, zacznę od początku, żurek uwielbiam, ale nigdy nie miałam dobrego przepisu, a że Twoje gotowanie na bank jest świetne, to koniecznie spróbuję:) A wiesz,że w moim domu,żurek na wielkanocnym śniadaniu dopiero od niedawna gości:) Sałatkę znam i zawsze ją przygotowuję dla gości, to jedna z moich stałych pozycji w menu:) Zresztą też jest mojej mamy:)
OdpowiedzUsuńNaczyniami zachwycałam się już w home&you.I pewnie mi nie uwierzysz ale jak tam byłam, pomyślałam,że są stworzone do Twojej kuchni, ja już miałam kupić te zielone miseczki ale się powstrzymałam,żeby nie mieszać stylów, choć bardzo mi się podobają:)
Buziaki z całego serca:))
Ola, jesteś niesamowita....wiesz o czym myślę, prawda?:)
UsuńZ tym żurkiem Olu, jest tyle przepisów, że trudno nawet radzić, który dobry a który nie. Na pewno najlepsze wychodzą na wędzonce, ew. wędzonym boczku, pięknie pachą, no i oczywiście sporo czosnku:)
Fajnie, że sałatka z pieczarek też Twojej Mamy! Super!
Zabieram się za maila dla Ciebie bo mam Ci sporo do powiedzenia:)
buziaki i też mooocno ściskam,
Madziu, u Ciebie tradycyjnie przepsyznie albo i tradycyjnie i przepysznie :)) Pięknie piszesz o tych wszystkich specjałach i raczysz nasz fantastycznymi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt dużo okazji spacerowania po galeriach ale właśnie w sobotę podziwiałam zieloną serię w home&you w poznańskim king cross. Miseczki są obłędne ale teraz mam inne priorytety finansowe i ... może kiedyś uda mi sie spotkać podobne.
Gorące pozdrowienia ślę!
I u mnie żur na święta to podstawa. Zawsze robię na żeberkach. Potem dodaję białą kiełbasę i koniecznie przesmażoną cebulkę.
OdpowiedzUsuńKochana, ale narobiłaś mi smaku na świąteczne jedzenie.
Pozdrawiam ciepło
No jak zwykle pysznie podane. Wpadam w komplesy przy Tobie:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, proszę nie wpadaj bo mi głupio!!!!
Usuńściskam,
ania.mania. dziękuję! Mi ta seria od razu wpadła w oko, nie udało mi się niestety kupić wszystkich jej części. Myślę Aniu, że przyjdzie kiedyś taki dzień, że bez wahania zafundujesz sobie upragnione naczynia, u nas też tak kiedyś było, budowę domu pamiętam jako nieustanne pasmo wyrzeczeń....samo życie.
OdpowiedzUsuńściskam Cię mocno,
MariaPar, tak, tak i cebulka jest, i przesmażona kiełbaska, masz rację, taki żurek sam w sobie mógłby wystarczyć na całe święta:)
pozdrowienia,
Pięknie zapachniało Świętami-dziękuję za inspirację
OdpowiedzUsuńJak wszystko pieknie pokazalas, az mi zurkiem zapachnialo, ja zawsze kupuje gotowy zakwas, ale moze sprobuje Twoj przepis ...pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńRany, znowu kulinarnie, a ja znowu na głodniaka Cię czytam ;) Piękne zdjęcia, fajne przepisy, a za przepis na cytrynowe ciasteczka dziękuję - będę z dzieciakami weekend piekła :)
OdpowiedzUsuńMadziuś jak u Ciebie Pięknie i Smacznie. Od samego czytania zrobiłam się głodna :):):) Przepisy właśnie spisałam . No i naczynia ....uczta dla oczu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Magda
Dziękuję Ci bardzo za te wszystkie przepisy a najbardziej za motywację do zrobienia zakwasu na żurek! Zgłodniałam czytając Twojego posta! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen post to jedna,wielka inspiracja!!
OdpowiedzUsuńDrukuje sobie przepis na żurek i na sałatkę.Wypróbuję na pewno!!!!
Ale u Ciebie ślicznie i smakowicie!!!!
Pozdrowionka
Cudne naczynia,piękne!
OdpowiedzUsuńo matko!!!
OdpowiedzUsuńnormalnie zakochałam się w tych miseczkach z kogutami, kurami
fioła na punkcie wszystkiego do kuchni z drobiem (zasłonki tez juz sobie wypatrzyłam)
a te byłyby idealne....
oj, chyba musze je zdobyc :D
a jeszcze żurek w tym podany, mniam!
pozdrawiam przedświątecznie
Ale cudnie u Ciebie. Dobrze, że przypomniałaś o zakwasie na żur. Zaraz pędzę do sąsiadki bo tam od soboty czeka na mnie. No i wiedziałam, że będą ciasteczka. Moja droga napisz mi na e-maila lub na moim blogu jak przetrwała zimę Twoja róża pienna, taka różowa. Mam wielką ochotę kupić taką. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkrysiu,dzięki:)
Usuńróża pienna przetrwała dobrze już trzecią zimę, okryliśmy ją i dała radę. Kiedy sprawdzałam jej pędy były żywe, tylko niektóre na końcówkach przemarzły. O wiele gorzej wyglądają róże okrywowe The Fairy ale mam nadzieję, że się opamiętają bo producent zapewniał, że są mrozoodporne.
pozdrowienia i fajnie, że masz sąsiadkę co Ci zakwas dobry zrobi:)
osobiście robię barszcz biały ... jest z lekka mniej kwaśny ... a reszta identycznie jak Twój żurek ...
OdpowiedzUsuńśliczne foty Madziu ... takie już iście wiosenne
Przyznaję nie myślałam jeszcze o daniach jakie przygotuję.U mnie zawsze jest czysty barszcz na wędzące ale Twój przepis na żur na zakwasie swojskim skusił mnie.Dziękuję za przepis na pewno go zrobię,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkochana przepisy świetne ,ale jakoś jestem z wszystkim po tyle .miło zerknąć i pop[atrzeć jak inni działsją może i ja dostANĘ KOPA !!!!pOZDRAWIAM .
OdpowiedzUsuńAż poczułam zapach żurku:)Masz rację, moje święta z dzieciństwa też kojarzą mi się z kuchnią, cudownymi zapachami i smakami. Ja zawsze na święta piekę chleb domowy - tak bardzo przypomina mi moją babcię:)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zrobić Twoją sałatkę pieczarkową - uwielbiam nowe przepisy:)Piękny post - zaglądam do Ciebie z wielką przyjemnością.
Madziu, dzisiaj specjalnie poleciałam po mąkę żytnią na zakwas (bo mi się wyczerpała). Jutro go zrobię i wypróbuję Twój przepis na żurek :)) Wygląda smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i mocno ściskam :)
Kasiu, super, spróbuj koniecznie! Ten robiony w domu nie jest tak ostry jak ze sklepu, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu. Daj znać jak Ci poszło! Do żurku wlej go cały oprócz czosnku i skórek z chleba, ale to chyba już pisałam:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i dziękuję:)
Baloska, dzięki że mi przypomniałaś o chlebie, też noszę się z zamiarem upieczenia własnego. Obyśmy tylko zdążyły to wszystko popiec, ugotować, udekorować, ach....
Też robimy własny zakwas. Żurek uwielbiam u nas taki zabielany śmietaną to zalewajka :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
Kasia
Święta zapowiadają się bardzo smacznie u Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam żurku na własnym zakwasie... może już czas spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie dzisiaj u Ciebie, piękne, wiosenne, apetyczne zdjęcia, aż naszła mnie ochota na rozmyślanie nad własnym menu na Wielkanocny stół. Pozdrawiam:)
przyznaje sie że nigdy nie robiłam żurku na zakwasie :((( Ale smakowitości u Ciebie :) mniam zrobiłam sie głodna :)
OdpowiedzUsuńbuziole wiosenne :**
kocham zieleń...i twoje zielone sprzęty kuchenne....marzenie:)))
OdpowiedzUsuńOj Madzia Madzia, zawsze narobisz mi czymś apetytu. Żur wygląda bardzo apetycznie a w tych "kurowych" miseczkach to już.....ach.. szkoda gadać ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńI znowu tak smakowicie! Tą sałatkę znam i bardzo lubię, ale mam wersję bez ogórka! Muszę spróbować tego przepisu! Cecylkę i Knedelka znam "z widzenia". Z moją Amelką bardzo lubimy coś robić w kuchni, więc muszę kupić! Lubię całe to świąteczne zamieszanie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepysznie i w duchu tradycji mmm.
OdpowiedzUsuńWszystko co pokazałaś jest bardzo apetyczne, szkoda tylko, że ja mam dwie lewe ręce do kuchni;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jak u Ciebie pięknie, wiosennie, świątecznie i smakowicie!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńjak się cieszę,że do Ciebie zajrzałam!dziękuję za ten tradycyjny,swojski przepis na zakwas,dzięki Tobie przygotuję go na te święta,które bądź co bądź w całości planuję na tradycyjną nutę,nawet zrezygnowałam z dotychczas kupowanych,kolorowych barwników do jajek,będzie za to eko wywar z cebuli;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!pięknej wiosny dla Ciebie Magdo!
O rety! Zachwyciłam się zdjęciami. Przepiękne!
OdpowiedzUsuńTe skorupy pasują do Twojej kuchni. Cudne są!
Ja zakwas na żurek dostaję od mamy męża. Ten sklepowy czesto śmierdzi octem.
Tradycję żurku na Wielkanocnym stole poznałam dopiero tu w domu rodzinnym mojego męża. Od zeszłego roku na Wielkanocny stół robię paschęi tutmanika z przepisów Beatki z Lawendowego domu. Wcześniej nie znałam tych potraw.
Ucieszył mnie bardzo Twój nowy wpis. Myślałąm ostatnio dużo o Tobie. Zastanawiałam się, kiedy te nasionka nagietka najlepiej wysiać. Za każdym razem kiedy patrzę na ten kraciasty woreczek z napisem nagietki myślę o Tobie.
Pozdrawiam!
Iza
Ależ u ciebie pyyyyyyyyyyyysznie się zrobiło!!! Coś na pewno "odgapię", żurek mi się marzy na własnym zakwasie, szkoda, że z orkiszu nie umiem zrobić, bo ani pszennej ani żytniej mąki moje najmłodsze nie może... Pięknie u ciebie, pozdrawiam wiosennie i ciepło~!! :))
OdpowiedzUsuńcudnie pachnie u Ciebie :). Oczywiscie żurek na domowym zakwasie , czesto robie go więcej i trzymam w szklanych buteleczkach tak jak zakwas na barszcz , w lodówce. pozdrawiam przedświątecznie.
OdpowiedzUsuńO rany ależ smakowitości i jeszcze tak pięknie przedstawione. I jak tu dotrzymać sobie obietnicy, że w tym roku to skromnie z jedzeniem:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Marta
Ja pierwszy raz u Ciebie i na taką ucztę trafiłam. Przepis na zakwas i cytrynowe ciasteczka odgapiam.
OdpowiedzUsuńIdę polukać w starsze posty :)
Pierwszy raz odwiedziłam Ciebie i taka uczta. Odgapiam przepis na zakwas i cytrynowe ciasteczka. Idę pooglądać starsze posty :)
OdpowiedzUsuńMniam .........:) Aż się chce gotować :) Moje plany kulinarne jeszcze daleko, ale czytając Twoje słowa i widząc takie pyszności, chce się tych Świąt jak najszybciej :) Pozdrawiam życząc Wesołego Alleluja :)
OdpowiedzUsuńO rety aż ślinka cieknie, uciekam bo nie jadam o tej porze:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za te przepisiki, na pewno przydadzą mi się w kuchni...Pozdrawiam serdecznie.papa
OdpowiedzUsuńWykazałabym sie brakiem lojalności nie wspominając że żurek mojego M jest najlepsziejszy :)))) Robiony też na własnym zakwasie :)))
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuje przepis na sałatkę pieczarkową a za pieczenie się nie zabieram.
Pozdrawiam ciepło
Daria
Przepiękny odcień zieleni tej ceramicznej zastawy, bardzo pasuje do klimatu tego domu i samej nazwy bloga
OdpowiedzUsuńChyba spróbuję. pozdrawiam i obserwuję
OdpowiedzUsuń