Kilka dni temu skończyliśmy zdjęcia do mojej książki. Tym razem wszystkie ujęcia powstały w domu, były to głównie zdjęcia dekoracji, które oprócz przepisów na ciasteczka cieszyńskie znajda się w drugiej części książki. Blisko tydzień przystrajałam dom w świąteczne gadżety: była choinka, lampki, świece:)
Wolę nie pytać co na to nasi sąsiedzi, kiedy wieczorami kolorowe lampki paliły się do późna w nocy:) Trudno, przynajmniej nasze dzieci się ubawiły - dobrze, że nie wpadły na pomysł - gdzie prezenty.....
Książka powstawała kilka miesięcy, w trakcie których głównie piekłam niezliczone ilości ciasteczek, dzięki czemu mam pewność, że wszystkie przepisy są sprawdzone, a słodkie wypieki będą na pewno udane - nawet dla osób, które nigdy nie piekły.
Miałam przyjemność pracować (i mam nadal:) z fajnymi ludźmi, w pełni zaangażowanymi w to co robią. Planuję osobny post na ten temat, bo bez tych osób na pewno nie dałabym rady zrealizować tego przedsięwzięcia.
Kilka fotek dekoracji i upominków, które sami możemy przygotować dla najbliższych. To moje zdjęcia robione na szybko w trakcie sesji stąd są jakie są:)
Tak ostatecznie wyglądał stół w kuchni po sesji (a to i tak tylko skrawek) - siedziały na nim dzieci i miały niezłą uciechę z poczynionego bałaganu:)
Tymi serduchami żegnam się już na zawsze z cyklem postów o moim bożonarodzeniowym przepiśniku.
Ze swojej strony zrobiłam już wszystko, było mi czasem wyjątkowo ciężko z małym dzieckiem u boku dopiąć wszystko na czas ale z drugiej strony czuję jakąś nutkę smutku, że to już koniec. To niezwykłe doświadczenie móc obserwować i brać czynny udział w pracy nad książką, patrzeć jak strona po stronie zapisuje się tekstem, fotografiami i jest absolutnie taka jaką sobie wymyśliłam:)
Na dzień dzisiejszy trwają ostatnie prace grafika nad składem, później kierujemy ją do druku. Jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy planujemy jej wydanie na początek listopada, o czym niewątpliwe poinformuję na blogu:)
O książce to już wszystko ale jeszcze jedno słowo n/t imprezy ogrodniczej w najbliższy weekend:
jeśli mieszkacie gdzieś w okolicach Goczałkowic, a lubicie piękne ogrody zajrzyjcie koniecznie do Szkółki drzew i krzewów Kapias (klik) - od jutra rusza impreza pt. Kolory września. To jedne z najpiękniejszych ogrodów pokazowych (prywatnych) w jakich kiedykolwiek byłam. Imprezom takim jak ta jutro towarzyszyć będą cudne wystawy niezliczonej ilości wrzosów, dyń, astrów - byłam tam tydzień temu i widziałam przygotowania - JEST BAJECZNIE! Jeśli pogoda dopisze na pewno zdam fotorelację:)
Tymczasem do następnego!
Magda
Gratuluje !!!! Nie moge sie doczekac, kiedy juz bedzie mozna kupic Twoja ksiazke ;)
OdpowiedzUsuńTwoi sąsiedzi mieli mieć radoche widząc jak pomyliliscie pory roku :)
OdpowiedzUsuńA jak się zdziwia jak usłyszą o książce ....
Czekam na nią z niecierpliwością :)
Pozdrawiam
Gratulacje :-) Czekam , aż będzie w księgarniach !
OdpowiedzUsuńjestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńa Ciebie Madziu podziwiam niezmiernie i troche zazdroszczę bo okres około bożonarodzeniowy będziesz miała dwa razy w roku ;)
pozdrawiam!
Madziu to czekam z niecierpliwością i ciekawością na twoją książkę, w sam raz przed okresem świątecznym będzie, wtedy na pewno nie jedna z nas wykorzysta Twoje cudne przepisy na ciasteczka. Ja uwielbiam je piec i bardzo często to robię (wychodzą mi dużo lepiej niż ciasta;) Kiedyś tylko musiałabym zakupić sobie cudne foremki, widziałam niektóre u Ciebie są śliczne np.serduszko w serduszku, rybka z gwiazdką, misio z serduszkiem no po prostu bajeczne:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Patrycja
Faktycznie - zapach wspomnień. Moje zapachy z dzieciństwa są bardzo zbliżone do tych na Twoim blogu. Dziękuję za miłe chwile wspomnień. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluje!!!!!
OdpowiedzUsuńMasz powody do dumy samej z siebie!!!
Mam nadzieje,ze bede mogla kupic Twoja ksiazke!!-jestem ciekawa przepisöw-tym bardziej,ze sprawdzone!!!
Gwiazdka latem....:)) tak to dziwne,ale..czemu nie.. Mialas okazje 2 razy w roku swietowac Boze Narodzenie:))-to sie czesto nie zdaza:))
Pozdrawiam serdecznie i czekam na Twoja ksiazke!
Witaj Madziu! Gratulacje! Fajny projekt i na pewno dużo radości przyniosła jego ostatnia część:) Boże Narodzenie dwa razy w roku - ho, ho:):) Czekam na Twoją książkę i na pewno z niej skorzystam:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńGratuluję i podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńAleż cudownie! Na pewno zrobię co w mojej mocy aby być szczęśliwą posiadaczką Twojej książki :) Pięknie u Ciebie, cudownie, domowo! I do tego podwójne Boże Narodzenie, żaden dom się nie może tym pochwalić ;)
OdpowiedzUsuńCoś się kończy a coś nowego zaczyna ... u Ciebie trochę odwrotnie po zimowych dekoracjach czas na kolory jesieni :))
OdpowiedzUsuńMadziu jeszcze raz gratuluję a na ukazanie się książki czekam niecierpliwie :))
Szkoda, że mam tak daleko do Goczałkowic ... ale za to na Smaki Regionów w Poznaniu na pewno się wybiorę :)
Bardzo chętnie kupię Twoją książkę, już się nie mogę doczekać :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na książkę:)
OdpowiedzUsuńTeż się nie mogę doczekać książki :)oraz zdjęć z Goczałkowic :):):)
OdpowiedzUsuńTak marzę o odwiedzeniu szkółki Kapiasów tylko mam tak daleko :(
Ale pojadę...kiedyś na pewno.
Pozdrawiam
Madziu... jesteś wielka
OdpowiedzUsuńfajnie tak przeżywać święta ... latem... hihi
Podziwiam Ciebie, małe dziecko i takie przedsięwzięcie. Wielkie ukłony z mojej strony. A książki wyczekuję mam już uszykowane puszki i słoiki na ciasteczka z Twoich przepisów. Choć jak one takie pyszne to nie wiem czy zdążę coś schować.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowo:)Ale tu u Ciebie pięknie:)Cudne zdjęcia,przecudowny klimat domowy i ślinka mi cieknie...:)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i wytrwałości. Z niecierpliwością czekam na książkę - będzie cudownym prezentem dla moich najbliższych w szczególności, że tradycję ciasteczek znamy i pielęgnujemy w naszych domach:) Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało!!
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!!! Ale mnie teraz czeka dłuuugi październik przez Ciebie :P A teraz idę się podtuczyć przez Twoje zdjęcia, zwłaszcza to serduszko z czerwonym środkiem :D
OdpowiedzUsuńDziewczyny dobrze piszą - to może byś świetny prezent! To jak dla mnie 3 sztuki proszę :)
Zdjęcia wyglądają tak pięknie...same smakowitości, słodkości. Czekam na książkę...z wielką niecierpliwością...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Kasia
Jak tam u Was fajnie jest, az czuc zapach swiat :)))
OdpowiedzUsuńCzekam na ta ksiazka z niecierpliwoscia.
A tak sie sklada ze ja dzis tez robilam swiateczne zdjecia i tez z jabluszkiem swiecznikiem :)))
usciski
Gratuluję z całego serca:))
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko dodam, że na pierwsze zdjęcie to mogłabym patrzeć i patrzeć :-)
OdpowiedzUsuńŚwieżutka,pachnąca,pychota taka stworzona od serca ,mniam mniam,nie mogę się doczekać!!!
OdpowiedzUsuńMadziu, czekam na książkę muszę mieć Twoje ciasteczka na świątecznym stole :)zamawiam dwie sztuki bo jedna będzie prezentem :)
OdpowiedzUsuńCórcia śliczna!
Gorące buziaki :)
Wierzę, że musiało być trudno, ale szczerze Cię podziwiam za zrealizowanie swojego marzenia. Ono przyniesie i nam chwile radości i domowego ciepła:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczyłam talerz z ciasteczkami aż mi się łezka wymknęła, tak własnie było u mojej babci i ciasta te same. Musze mieć Twoją książkę w połączeniu z babcinym przepisnikiem na pewno ożywię niejedno wspomnienie. Ciekawa jestem czy przepisy mojej Babciu różną się od Twoich . pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńBrawo Madziu! Jesteś wielka :)))) Podziwiam, podziwiam, podziwiam! Aż mnie za serducho coś ścisnęło jak patrzę na te zdjęcia... i to jest pewnie tęsknota za babcią...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Ogrom pracy i pewnie też satysfakcji! Gratuluję przedsięwzięcia z całego serca.
OdpowiedzUsuńPa, Ewa
Pięknie Madziu u Ciebie, jak zawsze! A kiedy i gdzie będzie można nabyć książkę?
OdpowiedzUsuńDorota, tak jak wspominałam w poście, na początku listopada powinna być już dostępna, głównie na blogu,
Usuńpozdrowienia,
Madziu...zostawiam zatem świąteczne pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję spełnienia marzenia i podziwiam...:):):)
...po raz drugi...
OdpowiedzUsuńMadziu...
dziś...wypiłam sobie z Tobą poranną kawę...;)
Spędziłam tu miłe chwile...
Uśmiałam się Twojego uzależnienia...
Ty do ciasteczek...ja do doniczek;)
Każdy ma jakieś bzika...pamiętam z dzieciństwa takie słowa piosenki zespołu...bodajże ''Fasolki''
I to jest...cudowne!!!
Bo te nasze ''uzależnienia'' nas motywują...rozwijają...ubogacają.
Nie mogę doczekać się już Twojej książki...co by mnie też ubogaciła ;)
Pozdrawiam jeszcze raz cieplutko...
A...jutro jadę na kolory jesieni do Kapiasów.
OdpowiedzUsuńLubię to miejsce...inspiruje mnie i uspokajam...
ale teraz już znikam...;)
Twoje fotki na blogu...z ciasteczkami...nie pozwalają już mi dłużej siedzieć przed kompem...;)pa
Aniu, dzięki. Mam nadzieję, ze wrażenia po Kapiasie miłe, ja porobiłam trochę fotek, następny post raczej ogrodowy będzie:)I też się tam uspakajam, teraz kiedy ogrody znów powiększona można chodzić, chodzić i chodzić. Najbardziej jednak lubię ich starą część ogrodów. Spróbuj u nich zupy dyniowej - pyszna:)
UsuńCo do uzależnień, jak chyba każde mają też swoje złe strony - u mnie to już nadprogramowe kg. Obiecałam sobie, że do świąt już żadnych ciastek....no, może upiekę ale nie zjem:)
do następnego!
Ogromne gratulacje, wspaniale, że na swojej drodze znalazłaś ludzi, którzy Cię w tym wspierali i motywowali. Zawsze marzyłam o wydaniu własnej książki, uwielbiam pisać, zawsze w szkole a potem na zajęciach w czasie studiów, wyróżniałam się swoimi bazgrołami spośród tłumu ale niestety nie poszłam w tym kierunku dalej. Pozytywnie zazdroszczę takiego osiągnięcia, twoje wypieki, klimat domu, pomysłowość są warte tego by zamknąć ja w książce. Pozdrawiam P.S. Mały ludzik na kołderce już nie taki mały :-).
OdpowiedzUsuńFju fju fju :> to trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJa się tylko zastanawiam co się z tymi ciasteczkami działo po zdjęciach? bo dzień w dzień to człek by nie przejadł raczej :>
Pozdrawiam ciepło :)
jakie pyszne ciasteczka :D
OdpowiedzUsuńu mnie konkurs;*
Witam, dziś przybyłam po raz pierwszy na Pani bloga i poczułam się tak ciepło i przytulnie.. Wspaniale Pani piszę o codziennych wielkich, małych sprawach.. i ślicznie dekoruje Pani swój dom. Moim marzeniem jest móc kiedyś stworzyć tak przytulny kąt jaki Pani stworzyła dla swoich bliskich. Od dziś będę wierną podglądaczką tego bloga. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitam, od dłuższego czasu obserwuję Pani bloga i jest on moim ulubionym blogiem z niecierpliwością czekam na każdy nowy wpis:). Pięknie Pani dekoruje swój dom jest w nim tak miło i rodzinnie. Trzymam kciuki za Pani książkę, na pewno będzie wspaniała i z miłą chęcią sam ją zakupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witam, od dłuższego czasu obserwuję Pani bloga i jest on moim ulubionym blogiem z niecierpliwością czekam na każdy nowy wpis:). Pięknie Pani dekoruje swój dom jest w nim tak miło i rodzinnie. Trzymam kciuki za Pani książkę, na pewno będzie wspaniała i z miłą chęcią sam ją zakupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Stęskniłam się więc sobie wpadłam nacieszyć oczy Twoimi zdjęciami:)
OdpowiedzUsuńOgrody u Kapiasów bardzo chętnie odwiedzaliśmy mieszkając w Polsce.
Pozdrawiam ze słonecznej krainy:)
Aga
Jej! Klimat Bożego Narodzenia we wrześniu, myślę, że dzieci nie miały nic przeciw:):) Powodzenia w wydaniu książki, czekam na wieści, pozdrowienia ciepłe Magdziu!:)
OdpowiedzUsuńojej! ALe się klimatycznie zrobiło! aż nie mogę się doczekać świąt! :) :*
OdpowiedzUsuń