Obserwatorzy

środa, 2 listopada 2011

Nowości w jesiennym ogrodzie

Tegoroczna jesień jest niebywale piękna a łaskawa aura sprzyja pracom na zewnątrz domu.
Właśnie dzięki tej dobrej pogodzie udało nam się jeszcze na przełomie września i października postawić w końcu drewnianą olchową wiatę pod samochody. Wiata powstała w dwa dni za sprawą prężnej ekipy górali z samego Koniakowa:) Pan Góral, który wiatę ową stawiał rzeźbił oniegdyś moją maselniczkę i strugał stołeczek dla Franka. Ot taki wszechstronnie uzdolniony chłopina:)
 Wiata w tle, do niej prowadzi widoczna na zdjęciu ścieżka, a na jej obrzeżach chciałam Wam pokazać bajecznie przebarwiające się właśnie o tej porze roku berberysy i winobluszcze
 
 
 
 
  
 
 Po jednej stronie podjazdu do wiaty założyłam planowane od dawna wrzosowisko. Nie jest to na dzień dzisiejszy nic spektakularnego bo wrzosy malutkie ale mam nadzieję, że może w przyszłym roku (o ile nie przemarzną:( będzie bardziej kolorowo. Przed wrzosami na pierwszym planie wrzośce kwitnące na wiosnę, za nimi cisy a pomiędzy nimi wszystkimi zakopałam niedawno cebulki tulipanów:) 
 Pomiędzy pasem z wrzosami a berberysami po przeciwległej stronie stoi sobie owa wiata
 
 Co roku jesienią zbieram także swoje nasionka, te które podaję na fotkach to już od ponad 4 lat moja własna produkcja: poniżej suche nasiona aksamitek
 
  Nasturcje, za nimi malwy:)
 Cynie
 blisko 100 cebul mieczyków 
 Co by nasiona wszelakie nie plątały się po domu w najróżniejszych foliowych reklamówkach, jak to było do tej pory:( uszyłam stosowne wory i woreczki z resztek starego lnu.
 
 
 
 A jesień nadal u nas urocza, wczesnym rankiem otula okolicę pierzynką z gęstej mgły
 
a za kilka godzin bije w oczy intensywnością barw - droga do naszego lasu 


Ciepłe jesienne pozdrowienia ślę i dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe dla naszego Franciszka:)
Do następnego!

29 komentarzy:

  1. Madziu, ale u Was ładnie!
    Wiata fajnie wpasowana w otoczenie.

    Bardzo lubię winobluszcze i pnącza. Mamy ich kilka w ogródku. Nabrały teraz pięknych barw. Ale już powolutku liście opadają.

    Widzę, że szycie się Tobie bardzo spodobało :))

    Pozdrawiam serdecznie

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie tam u Was, wszystko dopieszczone. Wiata pasuje bardzo do otoczenia, tworzy z nim fajną całość.
    Masz imponujący zapas nasionek, ślicznie wyglądają w tych lnianych woreczkach.
    Miłej nocki Ci życzę,pozdrawiam pa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne te woreczki a jakie praktyczne:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. przekolorowo u Ciebie, i pięknie, jak zawsze mój winobluszcz piękny był do pierwszego przymrozku, potem biedaczyna zdechł marnie, a czerrrrwoniutki jak marzenie, masz fantastyczne zbiory nasionek, ja nie mam z czego nasionek zbierać bo jedyne kwiatki jakie miałam wczesnym latem zostały zatratowane przez koty i jedyne co się ostało to irysy orliki i fiołek no i jeden liliowiec i mała różyczka i tycia chryzantemka z dwoma kwiatkami, ale nie wiem czy to przetrwa zimkę. No i lawenda jeszcze ma się dobrze. Cos tam wetknę w ziemie na wiosnę jak zwykle :)).
    uściski ślę

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie tu u Ciebie.To prawda jesień w Twoim ogrodzie zachwycająca, a i wiata super wkomponowała się w całość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ło rajusiu - ależ Ty masz piękną okolicę! O każdej porze roku :) Woreczki świetnie opisałaś, a przestrzeń wokół domu urządzasz z wielkim smakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiata pasuje idealnie!wypełniła Waszą przestrzeń naprawdę imponująco:))bardzo mi się podoba!jesienny ogród czaruje kolorami...Woreczki bardzo fajne, takie właśnie jesienne...
    pozdrawiam ciepło Madziu!odpiszę po poniedziałku, bo zbliża się konferencyjna godzina zero i nie wiem jak się nazywam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piekny, zadbany ogród!
    Podziwiam Twoją pracowitość- w ogrodzie i w domu- bo te woreczki to mistrzostwo świata!!!
    Buziaki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja właśnie siedzę w kuchni przy oknie...tylko tu odbieram internet..hihihi i widok mam na berberysy i sumaka...ich barwy są tak intensywne,że mordka sama mi się śmieje...Magdaleniu twój ogród jest tak piekny.że dech zapiera..a oreczki uszyłaś przecudne:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczrowany ogrod! Cudnie Madziu u Was. Wiata przepiekna i idealnie sie wpasowala.Pozdrawiam serdecznie-Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziu Kochana...Dziękuję, że jesteś:-)
    Wszystko co pokazujesz jest bardzo bliskie moim gustom-począwszy od nieregularnych, "ciosanych" desek wiaty, skończywszy na własnych nasionkach w woreczkach. W tym roku ze skarpy udało mi się zebrać jedynie aksamitki, potem trafiłam do szpitala i z nasturcji (fanzoli) chyba już nic nie będzie.
    Prześliczne zdjęcia, wspaniałe obejście, widać rękę prawdziwej, solidnej gospodyni, która konsekwentnie realizuje swoje plany. Podziwiam Cię;-)Buziaki posyłam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale u Was uroczo, no i trochę tajemniczo jesienią.
    Podziwiam niezmiennie Twoje zaangażowanie w przestrzeń wokół domu.
    A wiata wielka - gościnna taka, nieźle można pod nią pobalowac latem, aż szkoda dla aut.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam słabość i to olbrzymią do...płotów, płotków, płoteczków !!!
    ach....

    OdpowiedzUsuń
  14. Madziu cudnie u Ciebie:) uwielbiam takie klimaty:)
    Wiata, ogrodzenie, rabaty (ta przed domem mnie zachwyca ogromnie) wszystko piękne i klimatyczne:)
    Woreczki super!
    buziaki ślę:) i pozachwycam się po raz enty..

    OdpowiedzUsuń
  15. Drobiazgi domowe, dziękuję. U nas tez już powoli opadają liście z winobluszczy a jedyna roślina która nadal kwitnie i nadal ma się dobrze to ... kocimiętka! Jestem naprawdę zaskoczona co ta roślina potrafi!
    ila dziękuję serdecznie:) Nasionek sporo to prawda a i tak nie zebrałam wszystkich:)
    Kaszmirek dzięki stokrotne.
    Ula, przykro mi z powodu utraty roślin przez koty ale jak znam Ciebie to wiosną znów ruszysz do ogrodu z taką werwą że nie strasznie Ci będą koty:)
    Violinowo, kasica53 dzięki Dziewczyny, że jeszcze do mnie zaglądacie:)
    Ola, rozumiem Cię doskonale, ja sama dopiero co wróciłam z konferencji w K-cach i ledwo żyję. Będę czekała cierpliwie:)
    Maggie, fajnie, że woreczki Ci się podobają, wiesz gdybym miała choć ciut więcej czasu jeszcze bym ich trochę doszyła ale cóż, czasu brak:(
    Qrko, fajne są te kolory jesienne prawda:) Cieszę się, że też możesz je podziwiać:) Sumaka jeszcze nie mam ale chyba się skuszę i w jakiś kąt go zasadzę.
    Mammamisia dziękuję i za chwilkę odpisuję na maila:)
    Anonimowy, nawet nie wiesz jak bardzo cenię sobie to co napisałaś, dziękuję Ci.Mam nadzieję, że ze szpitalem to nic poważnego?
    Agnieszko, a wiesz że to samo pomyśleliśmy jak nam tą wiatę postawiono - że szkoda, że na auta:(
    Joanno, Bramasole, dzięki serdeczne!!!
    pozdrowienia,

    OdpowiedzUsuń
  16. to autka mają piękny domek!!! - o Waszym uroczym nie wspomnę... A nasionka i cebulki mają piękne woreczki. Tak można zimować:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękne fotografie i ogród...wszystko ze wspaniałym klimatem i duszą!

    Serdecznie i ciepło pozdrawiam w ten listopadowy wieczór-Peninia*

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy ja już pisałam, ze zachwycam się twoim ogrodem? Chwila, chwila - milion razy :) Jk zwykle pięknie, wiata bardzo pasuje! Woreczki bardzo klimatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknista jesień u Ciebie, dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam serdecznie!papa

    OdpowiedzUsuń
  20. Magdziu -mieszkasz w magicznym miejscu-pięknie ujęłaś to na zdjęciach, a kolory jesieni sa cudne.
    Skąd ty bierzesz czas na zajmowanie sie swoimi nasionami-chyba pójdę twoim tropem i tez spróbuje cos uzbierać-może będę miała aksamitki z własnego chowu.
    pozdrawiam gorąco właścicielkę pięknego miejsca na ziemi :-))

    Lucy

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj Madziu:-) "anonimowy" to oczywiście ja-Lusi;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lusi. nie wiedziałam, że kryłaś się pod pseudonimem anonima:)
    Dziękuję, że napisałaś:)
    Dziękuję Dziewczyny za komentarze:)
    pozdrowienia,

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie kryłam się, nie kryłam;-)A powinnaś wiedzieć, że to ja;-).Nie wiem dlaczego bloger zrobił mi znowu u Ciebie takiego psikusa . To nie było wcale zamierzone działanie:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Madziu, przepięknie u ciebie, jak ja tu dawno nie byłam! Cudna jesień, a wiata wygląda bombowo, pewnie na kilometr pachnie świeżym drewnem? :)) Madziu, pytałaś o powody mojego odejścia z blogowego świata... nie mam sił do tego wracać, naprawdę, powiem ci tylko, że przeszłam ciężkie chwile w życiu, ale już jest dobrze i nic mnie nie złamie, skoro mam tyle życzliwych duszyczek wokół :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękny ogród, cudowne woreczki i przepiękne zdjęcia. Cudowne klimaty pokazujesz :)
    Pozdrawiam
    An

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie w ogrodzie! Prosto, bez nadęcia i zadęcia.Cudny płot i latarenki, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  27. Madziu, ja znowu z głupotami przychodzę. Te woreczki Twoje od dawna mi chodzą po głowie. Tylko powiedz mi jakim cudem znalazły się na nich takie śliczne napisy? Jak to zrobiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  28. Aniu, nie przychodzisz z głupotami:)
    Te woreczki uszyłam z lnu, nadruk na nich to naprasowanka z papieru do tkanin. najpierw drukujesdz na papierze tekst, wycinasz go, przyprasowujesz i gotowe. Nie schodzi nawet po kilku praniach. Kupiłam go w zwykłym sklepie papierniczym.
    pozdrowienia i dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ojej, super. Nie pomyślałam. Jedyne co mi przyszło do głowy to maszyna do szycia z haftem komputerowym. A tu takie proste i fajne rozwiązanie. Chyba też zastosuję :)

    OdpowiedzUsuń